Ten niezwykle krótki utwór (sześć wersów po trzynaście sylab, rymy parzyste, żeńskie, dokładne) opowiada o prawach rządzących światem, o ludzkich wadach – jest niezwykle pojemny w treść. Z jednej strony z bajki dowiedzieć się można, że ludzie są z reguły próżni. Wolą oglądać swoje upiększone portrety, aniżeli zgodne z rzeczywistością. Co więcej, klienci mogą wpływać na twórcę, ograniczać jego wolność. Narrator występujący w „Malarzach” wchodzi w rolę opowiadacza. Nie ujawnia własnych sądów i ocen, relacjonuje historię dwóch malarzy.
Bajka zasadza się na kontraście. Malarz Piotr jest dobrym artystą, jednak cierpi biedę. Maluje ludzi tak, jak wyglądają, w związku z czym ma mało klientów. Malarz Jan jest złym człowiekiem, nie maluje dobrze, jednak żyje w bogactwie. Upiększa on bowiem malowane osoby, w związku z czym klienci chętnie go odwiedzają. Mężczyźni nie są obrazami konkretnych osób, lecz symbolem pewnych ogólnych postaw i charakterów (uniwersalizm). Nie są zindywidualizowani, nie pogłębiono ich portretu psychologicznego, są nieskomplikowani – autor obdarzył ich zaledwie dwiema kontrastującymi ze sobą cechami. O uniwersalności bajki świadczy także uogólniający tytuł.
Morał z bajki płynie następujący: ludzie są łasi na nieszczere pochlebstwa, cyniczni łgarze będę zawsze odnosili sukcesy. Ludzie są z natury próżni. Osoby, którym lepiej się wiedzie, nie są zawsze dobrzy i uczciwi. Niestety, bogactwo nie idzie w parze z uczciwością. Bajka jest krytyką następujących cech: lenistwo, wyrachowanie, samouwielbienie.
Ze względu na lapidarność, jest to bajka epigramatyczna. Utwór jest raczej pesymistyczny, obok piętnowania wspominanych wad, opowiada także o prawidłach rządzących światem sztuki. Często nie docenia się wybitnych artystów, ponieważ nie chcą oni trudnić się fałszywym schlebianiem.