Bolesław Prus (prawdziwe imię i nazwisko Aleksander Głowacki) żył w latach 1847-1912. Urodził się w Hrubieszowie na Lubelszczyźnie. Nad wcześnie osieroconym przyszłym pisarzem opiekę sprawowali coraz to inni krewni. W 1857 r. Prus został uczniem Powiatowej Szkoły Realnej przy Gimnazjum Gubernianym w Lublinie.
Cztery lata później przeniósł się do brata Leona (nauczyciela i absolwenta Uniwersytetu Kijowskiego) i kontynuował naukę w Siedlcach, a później Kielcach. Przerwał edukację, by wziąć udział w powstaniu styczniowym. Ranny trafił do więzienia w Lublinie. Uczestnictwo w walkach narodowowyzwoleńczych wywarło ogromny wpływ na jego światopogląd i postawę życiową (o powstaniu wypowiadał się potem bardzo gorzko). Sprawiło także, że podupadł na zdrowiu. Po zwolnieniu bogatszy o nowe, choć bolesne doświadczenia ukończył gimnazjum w Lublinie i został studentem Wydziału Matematyczno-Fizycznego Szkoły Głównej w Warszawie. Po dwóch latach z nieznanych dotąd przyczyn przerwał naukę i rozpoczął ją na nowo w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Mimo że i w tym kierunku edukacji nie ukończył, zdobył solidne wykształcenie, zwłaszcza w zakresie nauk matematyczno-przyrodniczych.
W roku 1870 powrócił do Warszawy. Imał się różnych zajęć: pracował m.in. jako korepetytor, guwerner i robotnik. Z powodu kłopotów finansowych podjął się także działalności dziennikarsko-publicystycznej, dlatego też później charakter jego pracy określano mianem „wyrobniczo-zarobkowego”. Od redagowania działów humorystycznych w czasopismach „Mucha” i „Kolce” szybko przeszedł do wypowiadania się w wielu istotnych kwestiach m.in. w „Opiekunie Domowym”, „Nowinach” i „Kurierze Warszawskim”. Tylko najpoważniejsze i satysfakcjonujące go artykuły podpisywał prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Pozostałe, często dowcipne felietony, sygnował pseudonimem Bolesław Prus, gdyż nie traktował ich jako ambitne teksty (Podpisywałem się pseudonimem ze wstydu, że takie głupstwa piszę – mówił przyszły autor Lalki). Później tak samo podpisywał swoje nowele, opowiadania, wreszcie powieści. Dlatego z czasem stał się sławny jako Prus, a mało kto wiedział o tym, że naprawdę nazywa się Aleksander Głowacki.
Prawdziwą popularność przyniosły mu Kroniki Tygodniowe, znakomite, humorystyczne felietony poruszające aktualne problemy niemal z każdej dziedziny życia ówczesnego społeczeństwa. Publikował je regularnie prawie do śmierci – najpierw w „Kurierze Warszawskim” (1875-1887), następnie w „Kurierze Codziennym” (1887-1901), w ostatnim okresie w „Tygodniku Ilustrowanym” (1905-1911). Czytane masowo i podbijające serca publiczności sprawiły, że Prus stał się poszukiwany przez wydawców.
Żmudna praca dziennikarska, dzięki której stale podnosił swoją sprawność w konstruowaniu wypowiedzi i poszerzał wiedzę o życiu współczesnych mu ludzi, wiodła go do tworzenia wielkiej literatury. Swoją działalność beletrystyczną przyszły autor Lalki rozpoczął od pisania nowel.
Ich nowatorstwo polegało m.in. na tym, że przedstawiały doskonale znane wszystkim problemy z punktu widzenia dziecka. Rozgłos zyskały zwłaszcza: Katarynka, Kamizelka, Michałko, Przygoda Stasia, Antek, Powracająca fala, Omyłka, Grzechy dzieciństwa, Milknące głosy, Na wakacjach, Z legend dawnego Egiptu. Z czasem Prus poczuł się wystarczająco pewnie, by zacząć wypowiadać się w najambitniejszej jego zdaniem formie powieściowej. Rozpoczął od Kłopotów babuni oraz Pałacu i rudery. Odrzucił propozycję prowadzenia działu krytyki literackiej w petersburskim „Kraju”. Decyzję tę usprawiedliwił następującymi słowami: Piękna to rzecz krytykować, ale piękniejsza robić samemu. Ja chciałbym zostawić coś po sobie, a że już zaczynam orientować się w beletrystyce, więc zamiast krytyki wolę napisać kilka powieści z wielkich pytań naszej epoki. Owocem tego planu była Placówka (ukazywała się w latach 1885-1886 w redagowanym przez grono naturalistów „Wędrowcu”, z którym pisarz sympatyzował), później Lalka (1890), Emancypantki (1894) i Faraon (1897). Tym utworem zamyka się najlepszy okres twórczości wielkiego pisarza. Ostatnia jego powieść Dzieci nie dorównuje poprzednim arcydziełom.
Zamiłowanie Prusa do nauk ścisłych i zainteresowania naukowe przez całe życie dawały o sobie znać, co sprawiało, że autor Lalki stale odczuwał swoiste rozdarcie: młodzieńcze ambicje Aleksandra Głowackiego rywalizowały z sukcesami pisarskimi Bolesława Prusa. Nawet gdy był już popularny jako pisarz, a jego twórczość przynosiła dochody, miał nadzieję objąć posadę kasjera w banku i cieszył się na myśl o stałej pensji. Jego małżeństwo z kuzynką Oktawią Trembińską w 1875 r. (o którą długo musiał się starać, gdyż rodzice panny byli nieprzychylni) nie przyniosło oczekiwanej stabilizacji w życiu osobistym. Pracowity życiorys wskazuje na niejedną sytuację, w której Głowacki wygrywał z Prusem. W 1892 r. pisarz został redaktorem „Nowin” – zamilkł nagle jako humorysta, a odezwał się jako społecznik. Niestety, odtąd liczba prenumeratorów gazety zaczęła maleć, gdyż ludzi nużyły poważne rozprawy publicystyczne. W końcu straty materialne, brak poparcia otoczenia, insynuacje ze strony innych pism sprawiły, że wydawca zamknął pismo. Ale entuzjazm Głowackiego nie ustawał – wydał on samodzielnie Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa. I tak już pozostało: Głowacki piszący jako naukowiec, Prus – jako literat. W rywalizacji o popularność zwyciężał zawsze Prus.
W życiu prywatnym też był niekonsekwentny: troszczył się o więźniów politycznych, po kryjomu ich popierał, choć jako typowy pozytywista był wyznawcą lojalizmu politycznego. Rozumiał bohaterstwo socjalistów osadzonych w Cytadeli warszawskiej, chylił przed nimi czoło, bo byli ludźmi idei – mimo że politycznie był im przeciwny. Swoja postawą realizował życiowe credo: Tylko praca i nauka mogą podźwignąć społeczeństwo.
Pisarz zmarł nagle w 1912 roku na atak serca. Jego pogrzeb przerodził się w wielką manifestację mieszkańców Warszawy. Wspominano go jako Prusa, Prusowi składano pośmiertny hołd, pomnik Prusa opatrzono napisem serce serc.