Nauka w szkole Pana Kleksa mogłaby być wspaniałą przygodą dla każdego ucznia, który by tam trafił. Przygody, jakie przeżywali uczniowie, wprawiły mnie w zachwyt i sprawiły, iż sama zapragnęłam zostać uczennicą Akademii, w której dyrektorem jest pan Ambroży Kleks.
Pan Kleks nie chciał uczyć swoich uczniów standardowych przedmiotów, jakie mamy w szkole. Chłopcy nie uczyli się więc matematyki czy biologii. Ich lekcje były pełne magii i dobrej zabawy, podczas której mogli eksperymentować i próbować zrobić coś samemu. Popełniali błędy, jednak nie były one karane, a doceniane za starania. Zabawa w szkole pana Kleksa była połączona z wyobraźnią, ponieważ w ten sposób nauka stawała się dużo ciekawsza i interesująca, a przez to prostsza. Mam nadzieję, że miałabym możliwość otrzymać piega w nagrodę za dobre odpowiedzi w czasie lekcji.
Marzy mi się, by przeżyć chociaż jedne zajęcia w szpitalu, gdzie leczono chore sprzęty. Mogłabym tam nauczyć się, jak naprawić stół, zegar lub pęknięte lustro. Chciałabym także zobaczyć, jak przędzie się literki, jak rozplata się je z książek, wiąże w długie nici i nawija na szpulki. Według pana Kleksa czytanie książek ze szpulek jest szybsze i mniej męczy oczy. Bardzo chciałabym przekonać się osobiście, czy rzeczywiście tak jest. Kleksografia również wydaje się być interesującą lekcją, ponieważ układanie historii z obrazków to zajęcie, które bardzo lubiłam w dzieciństwie.
Jednak najbardziej chciałabym pograć w piłkę, która jest globusem i w ten sposób uczyć się geografii. Znam dobrze wiele regionów świata, więc mogłabym odgadywać te, które właśnie dotknęłam czubkiem buta. Wyobrażam sobie, jak wiele wspaniałej zabawy mieli chłopcy podczas nauki geografii na świeżym powietrzu w czasie gry w piłkę.
Chciałabym chociaż na chwilę znaleźć się w Akademii, ponieważ to miejsce było pełne magii i czarów, które wypełniały każde pomieszczenie i chwilę. Spotkałabym uczonego szpaka Mateusza i rozmawiała z nim o królewskim życiu, jakie wiódł przed zamienieniem się w ptaka. Mateusz nauczyłby mnie wielu nowych rzeczy, a także opowiadał historie i przygody, które przeżył po zmienieniu postaci w zwierzęcą.
Marzy mi się też podróżowanie między bajkami, które w Akademii było możliwe. Chciałabym, by pan Kleks wysłał mnie do moich ulubionych baśni, w których mogłabym spędzić chwilę czasu, poznać bohaterów i zaprzyjaźnić się z nimi. Zabrałabym z bajki jakąś rzecz na pamiątkę i w dorosłym życiu patrzyła na przedmiot z radością i wspomnieniami, że udało mi się pobyć w ulubionej opowieści.
Ale najbardziej chciałabym przeżyć tę niesamowitą atmosferę, która panowała wśród uczniów szkoły. Chłopcy przyjaźnili się ze sobą i spędzali razem mnóstwo czasu. Nie kłócili się nigdy, nie sprzeczali, nie bili i nigdy nie byli o nic zazdrości. Współpracowali ze sobą i wzajemnie sobie pomagali. Lubili się i troszczyli o siebie wzajemnie. Każdy o każdym myślał i chciał, by innym było miło i przyjemnie podczas pobytu w Akademii. Wspierali się w każdej rzeczy i stali za sobą murem, nie pozwalając nikogo skrzywdzić. Wspólnie sprzątali, prali i dbali o porządek w różnych częściach szkoły, a każdy z nich robił to z niekłamaną przyjemnością. Bardzo chciałabym poczuć tę magię przyjaźni i serdeczności, jaka panowała wśród chłopców, ponieważ nigdy nie miałam okazji poczuć czegoś takiego w swoim życiu.
I, oczywiście, bardzo chciałabym poznać samego pana Kleksa. Wydaje się on być wspaniałą osobą, która troszczy się i dba o swoich podopiecznych, co rano całuje ich w czoło, poświęca swój czas i docenia każdego z nich za starania i trud włożony w osiągnięcie czegoś nowego. Jest sympatyczny i wzbudza zaufanie. Pan Kleks to mężczyzna z którym można się pobawić i powygłupiać, ale także porozmawiać na poważne tematy i zwrócić się z każdym problemem. Wiem, że zostałabym wysłuchana, a pan Kleks okazałby mi wsparcie i pomoc, jeśli bym tego potrzebowała.
Bardzo chciałabym uczyć się w Akademii pana Kleksa, ponieważ wydaje się być ona idealnym miejscem dla dzieci i młodzieży. Można tu rozwijać swoje pasje i umiejętności, a także poznać nowych przyjaciół, wykształcić w sobie nowy światopogląd i przeżyć niezapomnianą przygodę. Szkoda, że Akademia istnieje tylko w książce i nie mogę zostać uczennicą pana Kleksa.