Czy war­to ko­chać, je­śli mi­łość może być źró­dłem cier­pie­nia? Roz­waż pro­blem i uza­sad­nij swo­je sta­no­wi­sko, od­wo­łu­jąc się do frag­men­tu Dziadów cz. IV Adama Mickiewicza i do in­nych tek­stów kul­tu­ry.

Miłość to uczucie, które spotyka każdego człowieka na pewnym etapie jego życia. Może to być miłość rodzicielska, przyjacielska, patriotyczna lub do drugiej osoby, romantyczna. Szczęście przynoszone przez relację z drugą osobą może dać dużo dobrego, zwłaszcza gdy uczucie zostanie odwzajemnione. Niestety nie zawsze się tak dzieje, przez co relacja będzie źródłem cierpienia. Podobnie w przypadku toksycznego związku, gdzie pojawia się przemoc lub inny rodzaj agresji wymierzony w druga osobę. Ze względu na ilość potencjalnych zagrożeń sądzę, iż nie warto ryzykować. Obdarzenie drugiego człowieka mocnym uczuciem może odbić się bardzo negatywnie na psychice jednostki, a w skrajnej sytuacji zakończyć się poważnymi zaburzeniami lub samobójstwem.

Odnalezienie w życiu miłości często wymienia się jako cel lub sens egzystencji ludzkiej. Niesie to jednak za sobą wiele potencjalnych konsekwencji. Jest spora szansa, że uczucie będzie nieodwzajemnione, przez co człowieka spotyka jedynie zawód. Podobnie przy uczuciu odwzajemnionym, nadal przez różne okoliczności może być nieszczęśliwe, na przykład przez niesprzyjające okoliczności, które nie pozwalają na szczęśliwe wspólne życie. W literaturze łatwo odnaleźć wiele przykładów nieszczęśliwej miłości, zwłaszcza u autorów romantycznych. Adam Mickiewicz również dodał taki wątek do „Dziadów” w części IV, choć w elementach pojawia się także w części II (duch byłego kochanka, ostatni ze wszystkich obecnych w czasie obrzędu). Pustelnik, który okazuje się duchem, opowiada księdzu o swoim życiu. Już na samym początku załączonego fragmentu śpiewa pieśń „Kto miłości nie zaznał, ten żyje szczęśliwy / I ma noc spokojną, i dzień nietęskliwy”. Odzwierciedla to poglądy mężczyzny na temat miłości, w której widzi jedynie pasmo bólu i cierpienia. Mówi o tym z własnych doświadczeń. Uczucie skłoniło go do popełnienia samobójstwa, przychodzi do księdza już „umarły dla świata”. Wygląda przerażająco, przez co boją się go dzieci duszpasterza. Gdyby nie poznał tamtej kobiety i się w niej nie zakochał, czułby się dużo lepiej, nie cierpiałby, czekając na zbawienie w czyśćcu. W jego przypadku za nieszczęśliwe wzdychanie do ukochanej zapłacił najwyższą możliwą cenę — życie. 

Pustelnika można określić jako osobnika werterycznego, ponieważ był stylizowany na główną postać epistolarnej powieści Wolfganga Goethego. Od imienia głównego bohatera wywodzi się również zastosowany termin. Werter źródło swoich cierpień widział w odwzajemnionym, lecz nieszczęśliwym uczuciu do Lotty. Wybranka miała już partnera, narzeczonego, któremu pozostała wierna. Werter oparł całe swoje życie na nieszczęśliwej miłości. Młodzieniec był sentymentalny, ubierał się cały czas w ten sam sposób co podczas pierwszego spotkania z ukochaną. Cierpienie doprowadziło go do targnięcia się na własne życie. Jego los skończył się więc tragicznie.

Poza podobnym zakończeniem żywota i tych samych powodów nieszczęścia, obu bohaterów łączy coś jeszcze. Chodzi o źródła, w których odnaleźli takie wzorce miłosne, przez które zaczęli poszukiwać idealnej wybranki serca. Literatura preromantyczna oraz sentymentalizmu utrwaliła w świadomości zbiorowej idealną wizję miłości, jako niezbędny element ludzkiej egzystencji. Bez drugiej połówki człowiek jest niepełny, czegoś mu brakuje. Gustaw określa te lektury jako „książki zbójeckie”, które namieszały mu podobnie jak innym młodym ludziom w głowach. Obaj czytali podobne lektury – „Nową Heloizę” Jeana Jacquesa Rousseau. Powieść epistolarna (podobnie jak „Cierpienia Młodego Wertera”) opowiada o nieszczęśliwej miłości, przez co młodzieńcy szukali podobnych relacji jak bohaterowie ulubionej książki. Utwierdzało ich to również w przekonaniu, że uczucie nie musi być szczęśliwe, a najważniejsze jest jego doskonałość. 

Artyści poruszali temat nieszczęśliwego zakochania się nie tylko w romantyzmie. William Shakespeare, dramaturg i pisarz przełomu renesansu i baroku napisał dramat „Romeo i Julia”, w którym ukazana jest zakazana miłość dwóch młodych ludzi, tytułowych bohaterów. Ich związek doskonale pokazuje, że lekkomyślne poniesienie się uczuciu może mieć opłakane konsekwencje. Cała akcja sztuki trwa pięć dni, w której czasie przez nieodpowiedzialne działanie ginie kilka osób. Oni również popełniają samobójstwa, nie wyobrażając sobie życia bez siebie. Nikt nie akceptuje ich miłości. Patrząc na to, jak szybko potoczył się rozwój wypadków w ich relacji, ciężko mówić tu o przemyślanym działaniu. Koniec końców kochankowie popełniają samobójstwa, co pokazuje dramat całej sytuacji. 

Miłość może być pięknym uczuciem dodającym życiu kolorytu, jednak zapominając o całym świecie i zatracając się w relacji łatwo stracić głowę. Uważam również, że biorąc pod uwagę wszystkie możliwe trudności i niebezpieczeństwa w związkach, które mogą powodować cierpienie człowieka, nie jest to opłacalne. Należy jednak pamiętać, że gdy do głosu dochodzą emocje, mało kiedy chłodno się kalkuluje, a nawet, gdy nie chce się kochać, uczucie może przyjść w najmniej spodziewanym momencie.

Dodaj komentarz