Albert Camus jest autorem egzystencjalnej powieści o tytule „Dżuma”. Opowiada ona o zamknięciu blisko 120 tysięcznego miasta, które musi zostać poddane kwarantannie z powodu epidemii dżumy. Narrator ukazuje różne postawy wobec zła, jakim jest tutaj choroba. Niektórzy decydują się na aktywną walkę, gdy kolejni uważają, że to nie ich problem. Jeszcze inni korzystają na tej sytuacji i próbują się w niej wzbogacić. Opowieść tą można traktować metaforycznie jako historię drugiej wojny światowej, którą Camus przeżył. Alegoryczna opowieść zawiera wiele wartościowych motywów literackich, przydatnych w trakcie pisania wypracowań.
Motyw choroby
Gdy początkowo dżuma przychodzi, nikt prawdziwie się nią nie przejmuje. Chorują tylko szczury, dlatego problem jest bagatelizowany. Opisy choroby są bardzo naturalistyczne, Camus starał się wiernie odwzorować objawy oraz etapy postępowania zakażenia. Chorzy dostawali wysokiej gorączki, po czym na ich ciele pojawiały się charakterystyczne czarne plamy. Towarzyszyło temu powiększenie węzłów chłonnych i silny ból. Zaprezentowane objawy świadczą, że w Oranie miała miejsce w latach 40. XX wieku epidemia dżumy dymieniczej. Dokładne i wierne opisy mają uzasadnienie, ponieważ narratorem „Dżumy” okazuje się doktor Rieux.
Pokazane są również prace bohaterów, którzy próbują ulżyć chorym w cierpieniu. Początkowo jedyne, co mogą zrobić, to nacinanie dymienic, co dawało zakażonym ulgę. Było jednak niebezpieczne i groziło zakażeniem osoby, która dokonywała zabiegu. Później jeden z lekarzy opracował serum, które pozwoliło na leczenie pacjentów oraz uśmierzenie bólu.
Motyw cierpienia
Cierpienie w „Dżumie” ma charakter powszechny. Osoby, które zachorowały, cierpią ogromne katusze. Ból związany z dżumą utrudniał im życie, a wysoka gorączka dodatkowo osłabiała chorego. Dżuma dolegała jednak również wszystkim, którzy obcowali z nią na co dzień jako sanitariusze lub lekarze. Doktor Rieux musiał przyzwyczaić się do widoku, jakim byli chorujący mieszkańcy Oranu. Ból przeszywał także bliskich pacjentów, dla których widok lekarza zwiastował kwarantannę i śmierć.
Smutek przeżywa również dziennikarz Rambert, który został przypadkiem zamknięty w mieście. Nie pochodzi on z Oranu i musiał zostać na kwarantannie. Próbuje wyjechać, jednak okazuje się to niemożliwe. Ból sprawia mu to, że jego ukochana została w Paryżu, a miasto przez miesiące pozostaje zamknięte.
Motyw walki ze złem
W utworze zostały przedstawione różne postawy walki z chorobą, którą można tu uznać za zło. Lekarze tacy jak Rieux czy Castel aktywnie starają się przeciwdziałać sytuacji epidemicznej. Nie chcą dopuścić do kolejnych zakażeń, dbają o mieszkańców i pomagają osobom, które już zachorowały.
Podobną postawę prezentuje Jean Tarrou, który pomaga jako sanitariusz oraz kronikarz miasta. Dzięki niemu udaje się odnaleźć ogniska i prowadzić działania prewencyjne przed kolejnymi zachorowaniami.
Motyw miłości
Miłość romantyczna w utworze łączy się z poświęceniem. Gdy wybucha epidemia, żona doktora Rieux przebywa w sanatorium poza miastem. Nie może on towarzyszyć jej w śmiertelnej chorobie, co jest dla niego trudne. W niedoli towarzyszy mu jego matka, która stara się pomagać ciężko pracującemu synowi. Gdy żona umiera, jest przy nim i wraz z nim przeżywa żałobę.
Drugi wątek miłosny dotyczy dziennikarza Ramberta oraz jego narzeczonej. Zostają oni rozdzieleni przez kwarantannę miasta. Nie może on wrócić do Paryża, choć początkowo podejmuje desperackie próby wydostania się z Oranu. Ich historia kończy się jednak szczęśliwie — po zakończeniu epidemii Rambert wraca do ukochanej, która na niego czekała.
Motyw śmierci
Choroba zbiera ogromne żniwo. Zmarłych można liczyć w tysiącach, co napawa żyjących przerażeniem. Wszyscy boją się o własne życie. Dżuma zabiera wszystkich, nawet bardzo dobrych ludzi. Jej masowość sprawia, że wielu bohaterów powieści postanawia przemyśleć swoje życie i rozważa przyjście choroby w sposób filozoficzny. Mimo tego ciężko się z nią pogodzić.
Śmierć dotyka również niewinnych, takich jak kilkuletni chłopiec. Był on synem doktora Othona, dobrego człowieka, który również przeciwdziałał chorobie. Zmienia to zdanie ojca Panelou na temat powodu przyjścia dżumy. Początkowo uważał, że jest to kara za grzechy miasta, które powinno się nawrócić. Dopiero widząc, że choroba zabiera także niewinnych, zmienia swoje zdanie i postanawia wspierać duchowo mieszkańców.
Motyw wiary
Początkowo ludzie są bardzo przerażeni sytuacją epidemiologiczną, dlatego przychodzą tłumnie do kościoła. Ojciec Panelou zarzuca im, że choroba jest karą za ich grzechy, a dopiero nawrócenie pozwoli na uzdrowienie miasta. Jest charyzmatyczny, przez co wiele osób decyduje się na przyjście do świątyni.
Gdy pasterz duchowy widzi jednak śmierć małego Filipa, zmienia zdanie na temat choroby. Sądzi, że jest to jedynie próba, a nie kara dotykająca grzeszników. Od tego czasu jednoczy się on z mieszkańcami, ponieważ wcześniej rozdzielał, stawiał się ponad nimi. Powtarzał, że jest to kara za „ich” grzechy, która dotknęła „ich”, a nie „nas”. Podkreślał w ten sposób swoją odrębność od pozostałych Orańczyków.