Jak błędna ocena sytuacji wpływa na życie człowieka? W pracy odwołaj się do: lektury obowiązkowej, innego utworu literackiego oraz wybranych kontekstów.

W „Sztuce wojny” Sun Tzu słynny generał stwierdził, że do zwycięstwa potrzebna jest pełna znajomość siebie i przeciwnika. Słowem, sugerował pełne rozeznanie w sytuacji jako klucz do zwycięstwa. Wielu starożytnych myślicieli porównywało życie ludzkie właśnie do walki. W takim razie, czy błędna ocena sytuacji może mieć na nie wpływ? Autor poniższego tekstu ośmiela się stwierdzić, że tak. Każda teza wymaga jednak potwierdzenia w argumentach. Tą potwierdzić można poprzez odniesienie do filozofii i kontekstu społecznego. Aby wyczerpać wypowiedź, zostaną tu również przytoczone dwa teksty literackie: „Król Edyp” Sofoklesa oraz „Romeo i Julia” Williama Szekspira.

Jednym z podstawowych pytań filozoficznych jest ustalenie prawdy o bycie. Ustaleniem możliwości naszego poznania zajmuje się jej gałąź zwana epistemologią. Na przełomie tysięcy lat różne szkoły filozoficzne doszły do zaskakująco odmiennych wniosków w tym temacie. Niektórzy twierdzili, że prawda jest całkowicie poznawalna przy pomocy transcendentnego rozumu. Inni stawiali poznaniu granice, chociażby w ograniczeniu zdolności mózgu. Kartezjusz twierdził wręcz, że możemy być pewni jedynie istnienia siebie samych… Wszyscy byli jednak zgodni co do jednego — odpowiednie podejście do poznania determinuje działanie. Jeżeli wierzymy, że otacza nas niepoznawalna tajemnica, możemy zaprzestać poszukiwania związków przyczynowo-skutkowych. Podobnie odwrotnie. Skoro rozum może odczytać całą rzeczywistość, możemy starać się ją kontrolować. W kontekście tezy poniższej pracy wniosek jest więc prosty. Jeżeli przyjmiemy złe założenie poznania, a tym samym błędnie odczytamy rzeczywistość, będziemy działać niezgodnie z faktycznym stanem sytuacji. Pierwsze skrzypce gra tu prosta logika — złe dane wejściowe to zły rezultat.

No dobrze, ale czy ma to jakieś praktyczniejsze zastosowanie? Tak, chociażby w kontekście społecznym. W XXI wieku dominującym sposobem organizacji życia zbiorowego jest demokracja. Ważnym elementem tego ustroju jest pojęcie „opinii społecznej” – zdania większości ludzi na dany temat. To na jej podstawie polityce układają swoje programy wyborcze, a samo społeczeństwo głosuje. Niestety w dzisiejszych czasach opinia społeczna może być kreowana przy pomocy tzw. inżynierii społecznej. Stąd prosta droga do sterowania całymi narodami bez ich wiedzy. Jakie może mieć to skutki, przekonaliśmy się w XX wieku przynajmniej dwa razy — w Niemczech i Rosji. Zarówno naziści, jak i komuniści podburzyli społeczeństwo do poparcia swoich zbrodniczych idei. Wykorzystali do tego propagandę, kłamstwa i grę na emocjach tłumu. Słowem — zaburzyli ludziom ocenę sytuacji, doprowadzając do tragedii. Odczuwalnej w pewnym sensie do dnia dzisiejszego.

Nad zagadnieniem złej oceny sytuacji zastanawiali się jednak nie tylko filozofowie. Tragizm człowieka działającego na własną zgubę fascynował przede wszystkim greckich dramaturgów. Wśród nich najlepiej uchwycił go chyba Sofokles, pisząc „Króla Edypa”. Historia człowieka, który nieświadomie ściągnął na siebie fatum, jest esencją tezy poniższego tekstu.

Jednak po kolei. Starożytni Grecy wierzyli, że człowiek może ściągnąć na siebie gniew bogów na kilka sposobów. Jedną z nich była „hamartia” – wina niezamierzona. Grecy rozumieli ją jako nieświadome ściągnięcie na siebie straszliwego końca. W tym wypadku chodzi o zabicie własnego ojca, a następnie kazirodczy związek z rodzoną matką. Edyp nie wiedział jednak, że popełnia te zbrodnie — został bowiem porzucony przez rodziców jeszcze jako niemowlę. Paradoksalnie, aby uniknąć przepowiedzianej tragedii. Tym samym źle oceniał swoją sytuację, co doprowadziło do opisanych przez Sofoklesa wydarzeń.

Można jednak powiedzieć, że grecka tragedia podchodzi do zagadnienia zbyt patetycznie. Wypadałoby więc znaleźć przykład wręcz banalny — pomyłkę, która doprowadza do tragedii. Z pomocą przychodzi angielski dramaturg Szekspir. Gdzież bowiem szukać większego i krwawszego nieporozumienia, niż na stronach „Romea i Julii”? Nieszczęśliwie zakochani młodzi ludzie wymyślają podstęp, który pozwoli im uciec od zgubnego wpływu rodzin Kapuletów i Montekich. Polegał na upozorowaniu śmierci Julii, którą w odpowiednim czasie miał wykraść Romeo. Jednak tragiczny zbieg okoliczności spowodował, że młodzieniec wziął ukochaną za prawdziwie martwą. Chcąc do niej dołączyć, popełnił samobójstwo. Wybudzona Julia chwilę potem zrobiła to samo. Zła ocena sytuacji doprowadziła do tragedii. Co ciekawe, podobnie jak w wypadku kontekstu społecznego, możemy zauważyć głębsze oddziaływanie takiej pomyłki. Nie tylko kosztowała ona życie kochanków, ale również doprowadziła do żałoby zwaśnione rodziny z Werony. W tym wypadku jednak strata zrodziła pokój.

W życiu decyzje podejmujemy na podstawie dostępnych informacji. Jeżeli te są błędne, bardzo prawdopodobna jest nieodpowiednia do sytuacji reakcja. To zaś prowadzi do opłakanych skutków. Niekiedy wręcz wykraczających poza egzystencję pojedynczej osoby. Ważne jest więc dobre rozeznanie w sytuacji. W końcu wiedza to klucz do zwycięstwa, jak mawiał mistrz Sun Tzu.