Czasami jednak niespodziewane okoliczności wzbudzają pozytywne reakcje. Tak było w przypadku pierwszych scen powieści Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem”. Oprócz zapadającego w pamięć opisu ukraińskiego stepu następuje tam uratowanie tajemniczego wędrowca przez Skrzetuskiego. Przegania on bandytów chcących zabić nieznajomego, nie wiedząc, iż tym samym ratuje swojego wroga — Chmielnickiego. Działa instynktownie, wyrażając zwyczajną międzyludzką solidarność i chrześcijańskie wartości. Skrzetuski pokazuje tym samym, że nasza natura jest w gruncie rzeczy dobra, choć potrzebuje również temperowania przez odpowiednią moralność.
Człowiek to istota podlegająca ciału, rozumowi, uczuciom i wartościom duchowym. Ich wzajemne dostrojenie kreuje nasze podejście do otaczającego świata. Niespodziewane okoliczności weryfikują, jakie aspekty najbardziej nami kierują. W wielu wypadkach okazuje się, że jest to kwestia instynktu oraz zachowań impulsywnych. Jednak odpowiedni trening, silna wola i ideały mogą wziąć naturalne odruchu w karby. Człowiek umiejący zachować zimną krew mimo niespodziewanego może działać z pełną skutecznością. Tym samym sprawdza się stara rzymska myśl, nadająca dyscyplinie poczytne miejsce wśród cnót obywatelskich.