Ludzka egzystencja jest pasmem podejmowanych decyzji. Codziennie wybieramy, w co się ubrać, co zjeść, czy wykonać swoje obowiązki. Niektóre z nich są nieświadome, automatyczne. Inne jednak w dużym stopniu przesądzają o tym, jak będzie wyglądała reszta naszego życia. W przypadku takich decyzji najczęściej pojawia się długie zastanawianie, rozważanie za i przeciw. Przykładem takiej sytuacji życiowej będzie wybór studiów, ślub, przeprowadzka. Tego typu przypadki są również nieodłączną częścią naszej egzystencji, czy tego chcemy, czy nie. Literatura pokazuje nam, w jaki sposób można zachować się w takiej chwili dylematu.
W pewnych momentach życia człowiek musi zdecydować, czy kierować się własnymi wartościami i przekonaniami, czy jednak zrobić coś w zgodzie z powinnością. Są to trudne dylematy, które może powodować np. praca lub obowiązujące prawo. W takim położeniu znalazła się również Antygona, tytułowa bohaterka tragedii antycznej autorstwa Sofoklesa. Po odejściu z Teb Edypa, prawowitego króla, jego synowie pokłócili się o to, kto będzie sprawował rządy. Doszli do pewnego konsensusu, jednak nie był on przestrzegany. Doszło do walk, w których zginęli oboje. Antygona straciła więc dwóch braci, których bardzo kochała. Jeden z nich odszedł w chwale, ponieważ stał po stronie Teb. Drugi jednak okrył się hańbą. Z tego powodu następny panujący król, Kreon zabronił go pochować. W Starożytnej Grecji wierzono, że dopiero pochówek pozwala na przejście przez rzekę Styks i wieczny odpoczynek w Hadesie. Bohaterka stanęła więc przed dylematem, czy podążać za sercem i powinnością wobec bogów, czy zaniechać obowiązku i uniknąć kary. Antygona nie wahała się pochować brata i zadbać o jego życie po śmierci. Nie posłuchała także siostry, Ismeny, która próbowała przetłumaczyć jej, że zostanie najpewniej skazana na karę śmierci. Mimo to Antygona próbuje. Kreon skazuje ją na śmierć, jednak kobieta pozostaje wierna do końca swoim wartościom.
Innym rodzajem trudnej decyzji może być chwila, w której brakuje nam środków do życia. Pieniądze co prawda szczęścia nie dają, jednak w biedzie ciężko sobie poradzić. Rodion Raskolnikow, bohater „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego znajduje się w takiej sytuacji. Wyjściem z jego problemów finansowych okazuje się zabicie lichwiarki Lizawiety. Ma u niej długi, a pieniądze ukradzione z jej mieszkania pozwoliłyby mu na dostane życie i ukończenie studiów prawniczych. Młodzieniec rości sobie prawo do panowania nad życiem innych ze względu na to, że uważa się za lepszego od nich. W ten sposób usprawiedliwia czyn, który zamierza popełnić. Po zabiciu starej kobiety dochodzą do niego jednak wyrzuty sumienia, które wpędzają go w zaburzenia psychiczne. Dopiero po przyznaniu się do winy wraca do pełni zmysłów. Jego decyzja okazuje się błędem, który zostaje surowo odkupiony przez pracę na Syberii oraz problemy psychosomatyczne przed przyznaniem się do winy.
Ogromną wiedzę na temat natury ludzkiej oraz psychiki człowieka przyniosła straszliwa druga wojna światowa. Przez sposoby traktowania więźniów, to, co musieli robić, aby przetrwać, wielu ludzi stało przed dylematami moralnymi. Jak napisała w jednym ze swoich wierszy Wisława Szymborska, wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono. Opowiadania Tadeusza Borowskiego z cyklu „Pożegnanie z Marią” przedstawia nam różne postawy wobec zła i trudów, których doświadczali ludzie w czasie drugiej wojny światowej. Mało kto jest w stanie zachować godność i żyć zgodnie z wartościami, jakie wyznaje. Ludzie zmuszeni są do szmuglowania, oszustw, często wykorzystywania swojej pozycji do współpracy z okupantem. Każdy chce przetrwać, jednak nie przychodzi to z łatwością. Więźniowie Auschwitz okradają innych współwięźniów, zabierają racje żywieniowe. To jedyny sposób, by przetrwać.
Ludzie przyjmują różne postawy w obliczu trudnych sytuacji. Czasami nie da się wybrać dobrej opcji, a najlepsza jest jedynie mniejszym złem. Niektórzy ludzie pozostają wierni swoim wartościom do końca, inni natomiast by przetrwać, dokonują niemoralnych wyborów. Mimo to nie mamy prawa oceniać tychże decyzji, ponieważ nie wiadomo, jak sami postąpilibyśmy w takiej sytuacji.