Czas zaborów to temat bardzo obficie poruszany przez polską literaturę XIX wieku. Twórcy na różne sposoby opisywali ten niełatwy dla narodu polskiego czas, a także okoliczności społeczno-polityczne, jakie mu towarzyszyły. Kolejne powstania, coraz dalej sięgające mechanizmy wykorzeniania polskiej kultury czy wreszcie brutalny aparat polityczny to tylko niektóre z poruszanych tam tematów. Jedną z najbardziej problematycznych kwestii tamtego okresu było to, jak traktowana była polska młodzież, która znajdowała się pod szczególnie czujnym okiem zaborcy, jako ta, w której starsze pokolenia pokładały nadzieję na odzyskanie niepodległości i przetrwanie kultury polskiej.
Dziady cz. III Adama Mickiewicza to wybitny dramat romantyczny, w którym autor skupił się na losach Polaków z różnych sfer i tego, jak doświadczali oni czasu pierwszych dekad zaborów. Są tam ukazane skrajnie różne postawy – od ugody po skrajny bunt, zarówno zewnętrzny, jak i intelektualny. W jednej ze scen przedstawiona zostaje rozmowa niesłusznie aresztowanych studentów wileńskich, skazanych w ewidentnie sfałszowanym i politycznym procesie. Jeden z mężczyzn, Sobolewski, opowiada, że był świadkiem kolejnej wywózki polskiej młodzieży na Sybir. Zdaje przyjaciołom wstrząsającą relację z tego, co widział, a widział oprócz znajomych twarzy przepełnionych bólem i zniszczonych torturami, dziecko – kilkuletniego chłopca, który podążał wraz z zesłańcami, mimo że prawie nie był w stanie udźwignąć własnego łańcucha.
To mroczny obraz zaborcy, który „na wszelki wypadek” skazuje nawet dzieci, by w tych nie mogła zagnieździć się w przyszłości polskość. W rozmowie mężczyźni przywołują również inne przykłady, między innymi swojego przyjaciela, który po wielu miesiącach więzienia i brutalnych przesłuchań wrócił do domu, ale był już innym człowiekiem. Postarzał się, nie rozpoznawał przyjaciół, prawie nie mówił. Rusyfikatorzy zniszczyli mu życie na samym jego początku. Wszystkie te odpryski opowieści złożone w całość dają mroczny obraz tego, jak ciężki los musiała znosić polska młodzież w czasach zaborów.
Jednym z najsłynniejszych literackich świadectw tego, jak tragiczna była sytuacja młodzieży polskiej w czasach zaborów są oczywiście Syzyfowe prace Stefana Żeromskiego. Powieść opowiada o uczniach gimnazjum w Klerykowie, gdzie poddawani są bardzo intensywnej rusyfikacji. Polegała ona na wieloletnim i bardzo rzetelnym obrzydzaniu uczniom wszystkiego, co polskie oraz przedstawianiu wszystkiego, co rosyjskie w jak najbardziej kuszącym świetle.
Główny bohater powieści, Marcin Borowicz, właściwie pęka pod naporem społecznego mechanizmu i właściwie uważa się już za Rosjanina, jednak w pewnym momencie do jego klasy dochodzi nowy uczeń, który na lekcji polskiego recytuje Redutę Ordona Adama Mickiewicza. Wówczas od wpływem wielkich emocji chłopak orientuje się, że przez całe życie był oszukiwany i postanawia na własną rękę zawrócić nurt rusyfikacyjny, który zawładnął jego życiem. Odnajduje w sobie polskość i wraz z paroma kolegami zaczyna czytać zakazane książki o historii i literaturze polskiej. Cała wieloletnia praca rusyfikatorów idzie więc na marne i staje się właśnie tytułową syzyfową pracą.
Młodzież polska w czasie zaborów „cieszyła się” szczególnym zainteresowaniem zaborcy. Było tak dlatego, że z dorosłego człowieka dużo trudniej jest wykorzenić jego tożsamość, która kształtowała się w nim przez całe dotychczasowe życie. Z łatwowiernym dzieckiem można jednak zrobić, co się chce i wmówić mu to, w co chcemy, żeby wierzyło. Taki zabieg obnaża dodatkową wielką podłość rusyfikatorów, ponieważ najciężej atakowali bezbronne dzieci i młodzież, niszcząc tak naprawdę ich najpiękniejszy i najbardziej chłonny pod względem intelektualnym okres ich życia. Literatura podsumowała już obficie tamten mroczny okres z dziejów Polski, jednak warto pamiętać o tym, że to właśnie dzięki językowi, literaturze i kulturze polskiej, tożsamość naszego narodu przetrwała na przestrzeni ostatnich wieków bardzo wiele niebezpieczeństw i trudów. Choćby dla tego o język warto dbać.