Powstanie styczniowe i jego brutalna klęska odcisnęła na społeczeństwie polskim bardzo duże piętno. W symboliczny sposób zakończyła się epoka romantyzmu, wielkich zrywów niepodległościowych, wiary, że szaleńcze porywy serca mogą przezwyciężyć szable i armaty zaborców. Rozpoczął się pozytywizm, w którym ludzie zwracali uwagę raczej na własną pracę, osobiste dążenia do dobrobytu oraz pracę społeczną. Pamięć o katastrofie powstania styczniowego pozostawała w nich jednak i długo była obecna choćby w literaturze.
Gloria victis to opowiadanie Elizy Orzeszkowej, która postanowiła nadać powstaniu styczniowemu rysy uniwersalnego zrywu człowieka w walce o swoją wolność. W utworze historię powstańców wspominają bowiem drzewa. Opowiadają one o krwawym zrywie wiatrowi, który dawno nie był w tych stronach i łaknie opowieści i nowin.
Wzruszone drzewa, które znane są z długiego życia, a co za tym idzie daleko sięgającej pamięci, snują opowieść o garstce młodych ludzi dowodzonej przez Romualda Traugutta, którzy nie wahali się oddać życia za ojczyznę. Nie wiedzieli czy ich walka przyniesie jakikolwiek skutek, ale walczyli dla samej idei, bo tak było trzeba. Zostali ostatecznie rozgromieni, a ich wspólną mogiłę zarastają dziś chwasty. Jest to symbol, że pamięć o powstańcach przemija razem z ostatnimi ludźmi, którzy ich znali.
Wiatr decyduje się ponieść wiadomość o ich ofierze na wszystkie strony świata. Eliza Orzeszkowa w ten sposób chciała dać do zrozumienia, że klęska powstania styczniowego jest czymś, o czym powinno się pamiętać i mówić, ponieważ wiąże się z istnieniem naszego narodu. Pamięć jest więc hołdem składanym przez kolejne pokolenia tym, którzy nie wahali się poświęcić życia za ojczyznę.
Również w Nad Niemnem Orzeszkowa poruszyła ten sam temat. Fabuła tej powieści dotyczy nieco innych problemów, jednak między wierszami można wyczytać jej ogromne zaangażowanie w tę sprawę. Historia rodzin Bohatyrowiczów i Korczyńskich jest historycznie bardzo mocno uwikłana w sprawy narodowe, patriotyczne i polityczne. Najstarsi ich przedstawiciele pamiętają jeszcze powstanie styczniowe i prezentują rozmaite wobec niego postawy. Akcja powieści toczy się zaś na tle ukrytych w lasach mogił powstańczych, które – tak samo jak w opowiadaniu Gloria victis – są milczącym świadectwem tego, że na tych ziemiach całkiem niedawno doszło do prawdziwego aktu bohaterstwa i poświęcenia się zwykłych ludzi za idee wolnej ojczyzny.
Polska tradycja historyczna zawiera w sobie pamięć bardzo różnych zrywów powstańczych, tak niestety układały się losy naszego narodu, że ciągle trzeba było o tę wolność walczy. Powstanie listopadowe, styczniowe, późniejsze powstanie w getcie warszawskim czy wreszcie powstanie warszawskie, które do dzisiaj ma swoje konsekwencje społeczne i polityczne – o wszystkich tych aktach patriotyzmu należy pamiętać. Jeśli bowiem nie wymażemy ich ze swojej pamięci, zwiększymy szanse na to, że nigdy więcej takie zrywy nie będą musiały mieć miejsca. Z przeszłości można bowiem wyciągnąć bardzo dużą naukę na przyszłość.