Życie ludzkie w kwestii metafizycznej można próbować interpretować na bardzo rozmaite sposoby. Jednym z nich jest to, że poddani jesteśmy ciągłej walce dobra i zła, które próbują wydzierać sobie nawzajem nasze dusze. Jednym zależy na naszym uświęceniu, drugim na naszym potępieniu. Nasze życie jest więc tym rozumieniu ciągłą walką, w której owszem, każda z sił ciągnie nas ku sobie, lecz ostatecznie to my decydujemy, w którą stronę bardziej się skłonimy i jakie życiowe decyzje podejmiemy. Wielokrotnie w ten sposób przedstawiali życie ludzkie różnorodni twórcy literaccy, pisarze i poeci w swoich dziełach.
Główny bohater Dziadów cz. III, czyli wybitnego metafizycznego dramatu romantycznego, który wyszedł spod pióra Adama Mickiewicza, najważniejszego polskiego poety epoki romantyzmu, jest jednostką wybitną, szczególnie uzdolnionym poetą-wieszczem, wrażliwym na cierpienie swojego narodu i odczuwającym je na własnej skórze, we własne duszy. Właśnie o jego duszę postanawiają stoczyć bitwę anioły i demony, czyli reprezentacje sił dobra i zła.
Poeta odczuwa to wszystko jako zamęt jego własnych myśli, lecz tak naprawdę anioły starają się uchronić go przed pokusami, a demony starają się skłonić go do bluźnierstwa, wiedząc, że jest on osobą wyjątkową, niemal wybraną przez Boga do wielkich czynów. Chcą w ten sposób unicestwić boskie zamiary. Konrad wygładza monolog, w którym niemal równa się z Bogiem. Twierdzi, że nie Bóg nie jest wszechwładny skoro dopuszcza tak wielkie cierpienie, jakiego doświadcza Polska i Polacy. Próbuje wymóc na Bogu powierzenie sobie „rządu dusz”, dzięki któremu Konrad mógłby poprowadzić świat do szczęśliwości.
Przed ostatecznym bluźnierstwem, które przekreśliłoby jego szanse na zbawienie, chroni go utrata przytomności. Dopiero gdy do nieprzytomnego Konrada zawezwany zostaje Ksiądz Piotr, okazuje się, że poeta był pod silnym wpływem opętania demonicznego.
Walką dobra i zła o ludzką duszę można nazwać również życie Rodiona Raskolnikowa, głównego bohatera Zbrodni i kary, niesamowitej psychologicznej powieści autorstwa Fiodora Dostojewskiego. Był pogrążony w dogłębnej depresji ze względu na swoje ubóstwo, z którym nie mógł dać sobie rady. Popadł również w alienację społeczną, ponieważ było mu wstyd swojej biedy. Zwiedziony dziwną filozofią, którą zreinterpretował na własny użytek, zamordował starą lichwiarkę, Aldonę Iwanowną, twierdząc, że nie spotkają go za to żadne konsekwencje. Stało się jednak inaczej, odczuł potworne wręcz wyrzuty sumienia.
Wówczas jednak w jego życiu pojawiło się pewne dobro, które miało go uratować. Dobro w postaci Sonii Marmieładowej, dziewczyny również wyrzuconej przez życie na margines społeczny, która jako jedyna nie oceniała postępowania Rodiona. Litowała się nad nim z miłości. To za jej namową właśnie Raskolnikow zdecydował się przyznać do winy i dobrowolnie poddać karze. Zyskał w ten sposób szansę oczyszczenia swojego sumienia, a także zaskarbił sobie miłość dziewczyny, która wraz z nim udała się na wieloletnie zesłanie na daleką i surową Syberię.