Tomasz Łęcki jest ojcem Izabeli i głową rodziny Łęckich – do niedawna znaczącej, teraz już zapomnianej z powodu złej kondycji finansowej. Narrator opisuje jego wygląd następującymi słowami:
(…) był to sześćdziesięciokilkoletni człowiek, niewysoki, pełnej tuszy, krwisty. (…) Miał siwe, rozumne oczy, postawę wyprostowaną, chodził ostro. Na ulicy ustępowano mu z drogi – a prości ludzie mówili: oto musi być pan z panów.
Pan Tomasz stracił część majątku wskutek represji popowstaniowych, a pozostałe mu pieniądze roztrwonił, bywając wraz z córką na zagranicznych dworach. Podobnie jak Izabela jest osobą posiadającą niczym nie uzasadnione, bardzo wysokie mniemanie o sobie i przyjmuje postawę pozbawioną jakichkolwiek skrupułów moralnych. Nie waha się wykorzystywać Wokulskiego i mimo okazywania mu licznych dowodów uznania i życzliwości to dla niego zaledwie taki sobie zwyczajny kupiec. Pan Tomasz naiwnie myśli, że Stanisław pomoże mu w odbudowaniu jego wysokiej pozycji towarzyskiej, wiele przy tym zyskując. Nie chce wyrzekać się przyjemności i wygód, dlatego głównym celem życia stało się dla niego dbanie o to, by jego córka, którą uważa za swoje zabezpieczenie na przyszłość, oddała rękę bogatemu mężczyźnie, gdyż sam chce spędzić spokojną starość u jej boku.