Edyp, choć popełnił zbrodnię ojcobójstwa i kazirodztwa, nie może być uznany za winnego tych czynów, gdyż był ich zupełnie nieświadomy.
Kiedy tylko usłyszał od wyroczni straszliwą przepowiednię, że zabije swojego ojca i ożeni się z własną matką, zrobił wszystko, by tego uniknąć: opuścił rodziców i porzucił królewskie życie, chcąc chronić najbliższych. Świadczy to o jego synowskiej miłości, odpowiedzialności i odwadze.
Jego wina jest tragiczna, ponieważ wynika z ciążącego na nim fatum, którego nie sposób uniknąć. Wszystkie czyny bohatera doprowadzają bowiem do wypełnienia się przeznaczenia bohatera. W ten sposób Edyp staje się marionetką w rękach bogów. Uniknięcie przepowiedni gwarantowałaby mu tylko śmierć we wczesnym dzieciństwie. Być może gdyby jego przybrani rodzice, Polybos i Meropa, powiedzieli mu, że nie jest ich biologicznym synem, uniknąłby katastrofy, ale to tylko hipoteza.
Obrona Edypa:
– od początku robił wszystko, by uniknąć wypełnienia się przepowiedni;
– odbierając życie Lajosowi, nie miał świadomości, że to jego ojciec – zabił go w samoobronie;
– pojął za żonę Jokastę w nagrodę za uwolnienie Teb od Sfinksa, nie wiedział, że to jego biologiczna matka.