Już od początku we fraszce tej uwagę zwraca anaforyczna konstrukcja, rozpoczynająca się od słów z czasem. Formuła ta występuje także w dalszej części niektórych wersów. Wielokrotne jej powtarzanie w połączeniu z zastosowaniem trzynastozgłoskowej formy wiersza sylabicznego tworzy rytm przypominający tykanie zegara. To współgra z tematem fraszki – jest nim powszechna władza czasu.
Podmiot liryczny wskazuje na przemijanie wszelkich wartości doczesnych. Otwarcie przekonuje, że z czasem wszystko przemija. W dalszej części wymienia elementy rzeczywistości ziemskiej, które wchodzą w skład owego wszystko. W ich wyliczeniu przywołane zostają przemijający czas, świetność państw, sprawność intelektualna – dowcip i rozum – uroda człowieka, piękno przyrody. Wraz z upływem czasu ustają także konflikty, wojny, a bolesne doświadczenia ludzkie odchodzą w niepamięć. Światem rządzi mechanizm kosmiczny: (…) noc dniowi, dzień zaś nocy ustępuje. Wyliczenia kończy stwierdzenie o takim samym sensie jak pierwszy wers utworu: czasowi zgoła wszystko na świecie hołduje.
Naborowski posłużył się tu figurą conclusio – rozpoczął swoje rozważania od tezy z czasem wszystko przemija, uzasadnił ją, wyjaśnił i uwiarygodnił wyliczeniem tego, co podlega temu prawu, a zakończył konstatacją przypominającą początkowe słowa. Wiersz kończy się jednak puentą, która całkowicie zmienia sens utrzymanego dotąd w tonacji pesymistycznej utworu:
Szczyra miłość ku tobie, Anno, me kochanie,
Wszystkim czasom na despekt nigdy nie ustanie.
W słowach tych tkwi efektowny koncept (koncept to mający zadziwić czytelnika oryginalny pomysł formujący utwór poetycki zarówno pod względem budowy, jak i treści). Olśniewa on czytelnika, przeistaczając wymowę fraszki z pesymistycznej w optymistyczną. Okazuje się, że miłość jako wartość spoza tego świata jest silniejsza od śmierci. W ten sposób motywowi vanitas poeta przeciwstawia trwałość miłości.