Eliza do Walerego o mężczyznach:
W słowach wszyscy mężczyźni podobni są do siebie; czyny dopiero odsłaniają różnice.
Walery do Elizy o naturze ludzkiej:
(…) aby pozyskać sobie ludzi, nie ma lepszej drogi, niż stroić się we własne ich skłonności, przejmować się ich mniemaniami, patrzeć z zachwytem na wady i przyklaskiwać wszystkim uczynkom.
Walery do Elizy o pochlebstwach:
Gdy chodzi o pochlebstwo, najmędrsi ludzie posiadają istne skarby naiwności; nie ma nic tak bezczelnego ani niedorzecznego, czego by nie połknęli, skoro się należycie rzecz zaprawi pochwałami.
Kleant o skąpstwie ojca:
Oto, dokąd prowadzi młodych ludzi przeklęte skąpstwo ojców; niechże się potem ktoś dziwi, że im życzą najrychlejszej śmierci!
Kleant do Elizy o swoim stosunku wobec dóbr materialnych:
I na cóż się nam przyda, że będziemy kiedyś mieli majątek, skoro posiądziemy go wówczas, gdy miną najpiękniejsze lata!
Harpagon do Strzałki o swoich podejrzeniach:
Nie chcę mieć bez ustanku pod nosem szpiega, zdrajcy, którego przeklęte oczy śledzą wciąż, co robię, pożerają wszystko, co posiadam, i myszkują na wsze strony, czy by się nie udało czegoś złasować.
Frozyna formułuje pod adresem Harpagona fałszywe pochlebstwa:
To nic! Bardzo panu do twarzy z ta astmą; kaszle pan z wielkim wdziękiem.
Harpagon upokarza Elizę w obecności Marianny:
Duża dziewczyna nieprawdaż? Ale złe zielsko zawsze prędko rośnie.
Ostatnie słowa Harpagona, wypowiedziane po pozytywnym rozwiązaniu akcji:
A ja pójdę uściskać kochaną szkatułkę.