Upływ czasu i śmierć to nieodłączne elementy ludzkiego życia. Nie da się od tego uciec, czas mija każdego dnia, zbliżając nieuchronnie człowieka do jego śmierci. Każdy radzi sobie z tym na inny sposób, niekiedy indywidualnie, a innym razem w ramach swojej społeczności. Z pewnością dla wielu osób jest to temat trudny, z którym radzą sobie na różne sposoby. Dostrzegali to również twórcy literatury, świadomi mijających dni; w związku z tym motywy te pojawiają się w takich dziełach jak „Chłopi” Władysława Reymonta, „Treny” Jana Kochanowskiego, a także w biblijnej Księdze Koheleta i średniowiecznym motywie vanitas.
„Chłopi” Władysława Reymonta to powieść w całości oparta na koncepcie upływu czasu i jego przemijania. Fabuła rozgrywa się bowiem w ciągu jednego roku, a pisarz opisuje zjawiska cykliczne, które wywodzą się między innymi właśnie z przemijania, z jakim człowiek ma do czynienia w ciągu całego roku. Reymont posługuje się zatem kalendarzem pór roku i kalendarzem kościelnym, gdzie święta religijne przeplatają się z wydarzeniami naturalnymi, a życie ze śmiercią. Sama zaś śmierć była dla mieszkańców wsi Lipce czymś naturalnym, z czym należało się pogodzić; czekała ona na każdego człowieka. Bohaterowie powieści są na nią przygotowani, podobnie jak godzą się z tym, że czas mija. Wszystko to bowiem wynika z przyrody i jej zasad, a mieszkańcy wsi są bardzo blisko natury, przede wszystkim z konieczności, gdyż to ona dostarcza im wszystkich niezbędnych środków do życia: jedzenia, opału, ubrań. Czas zatem naturalnie przemija, starzy odchodzą, nowi przychodzą. Antek Boryna chciałby to jednak przyspieszyć i wcześniej przejąć gospodarstwo ojca, natomiast stary Boryna z oporem przyjmuje myśl, że miałby ustąpić komuś młodszemu. Stary Boryna na swój sposób nie godzi się z upływającym czasem, wciąż pragnie pozostać pierwszym gospodarzem we wsi i bierze sobie młodą żonę, Jagnę, co ostatecznie prowadzi do tragedii w jego rodzinie i do śmierci samego Boryny. Wraz z przejęciem przez Antka gospodarstwa ojca i z wygnaniem Jagny ze wsi powraca naturalny porządek. Obraz tego, jak życie przeplata się tam ze śmiercią, widać w tym, że Kuba samotnie umiera w trakcie wesela Boryny i Jagny, gdy jedno się kończy, a kolejne dopiero się zaczyna.
Kolejnym przykładem tego, jak przemija czas i jak śmierć jest obecna w życiu człowieka, pozostają „Treny” Jana Kochanowskiego. Poeta opłakuje w nich przedwczesną śmierć córki, Urszulki, która odeszła zbyt młodo. W tym przypadku śmierć dziecka zaburza naturalny cykl życia i przemijania; Urszulka powinna cieszyć się jeszcze wieloma latami szczęśliwego życia. Kochanowski nie potrafi zatem pogodzić się z czymś tak nienaturalnym i nieprzewidywalnym, ponieważ to sytuacja, w której rodzic przeżywa własne dziecko, a więc zdarzenie sprzeczne z porządkiem świata. Tworzenie cyklu trenów to dla poety sposób na poradzenie sobie ze stratą; dodatkowo obrazuje to, w jaki sposób czas nie tylko przybliża człowieka do śmierci, ale też koi jego stratę i leczy kolejne rany. W ostatnim utworze cyklu Kochanowski widzi swą szczęśliwą córkę i ostatecznie godzi się z jej stratą. Musiał jednak minąć pewien czas, co pozwoliło poecie oswoić sytuację i zaakceptować ją w pełni. Dzieła te pokazują też, że śmierć potrafi być gwałtowna i nieprzewidywalna, a niekiedy przychodzi po młodych, nie zaś jedynie po starych. Jest to zatem zapis tego, jak przemija czas i jak człowiek odnajduje się w obliczu niespodziewanej śmierci kogoś bliskiego.
Księga Koheleta z Biblii jest w całości poświęcona motywowi vanitas, przemijaniu i marności ludzkiego życia. Pokazuje ona, że wszystko to, co materialne i co człowiek zgromadzi na tej ziemi, bez wątpienia przeminie. Nie warto zatem przywiązywać zbyt wielkiej wagi do bogactwa, przedmiotów i innych kwestii, jakie wiążą się z ludzką codziennością, nie mają one bowiem znaczenia w perspektywie wieczności. Zamiast tego człowiek powinien troszczyć się o swoją nieśmiertelną duszę i o zbawienie, ponieważ to są jedyne trwałe sprawy na tym świecie. To właśnie w nich Księga Koheleta upatruje sens ludzkiego życia; wszystko inne to wspomniana już marność.
Właśnie z Księgi Koheleta wywodzi się średniowieczny motyw vanitas, który przypomina o przemijaniu ludzkiego życia i nadchodzącej śmierci. W średniowieczu było to szczególnie ważne ze względu na wysoki poziom śmiertelności w społeczeństwie; ludzie musieli się z tą perspektywą na swój sposób oswoić. Pomóc miała im w tym świadomość upływającego czasu i marności życia ludzkiego. W średniowieczu mówiono, że należy pamiętać o nadchodzącej śmierci.
Bez wątpienia upływ czasu i śmierć, która nadchodzi, stanowią bardzo ważne motywy w literaturze każdej epoki. Przemijanie jest bowiem uniwersalnym, ludzkim doświadczeniem, na dodatek trudnym, gdyż wiąże się z ostatecznym końcem i koniecznością porzucenia wszystkiego, co znane, odejściem od bliskich. Nie można się zatem dziwić, że ludzkość szuka sposobu na wyrażenie swojego lęku wobec tego stanu i metody na radzenie sobie z nim.