Pamięć to zjawisko tyleż fascynujące, ile tajemnicze. Nad jego naturą od dawna zastanawiają się nie tylko specjaliści w dziedzinie neurologii, lecz także filozofowie, pisarze, historycy i poeci. Pamięć o traumatycznych przeżyciach, nie tylko osobistych, lecz także zbiorowych, kształtuje całą naszą przyszłość. Istotna jest wówczas profesjonalna pomoc, która jednak jeszcze do niedawna nie była wcale tak oczywista i dostępna, jak ma to miejsce dzisiaj.
Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall to reportaż, w którym autorka rozmawia z Markiem Edelmanem, jednym z dowódców powstania w getcie warszawskim w 1943 roku. Rozmowa przebiega kilka dekad po wybuchu tego desperackiego zrywu, co również prowadzi do rozważań na temat pamięci. Powstanie w getcie miało już wówczas swoją „oficjalną” historyczną wersję. Edelman jednak, jako uczestnik tamtych wydarzeń przywoływał odmienny ich obraz. Mniej heroiczny, bohaterski i szlachetny, bardziej ludzki, desperacki, nieidealny.
Sam Edelman pracował w getcie w szpitalu i próbował ratować Żydów prze wywozem do obozów koncentracyjnych. Na jego oczach do „transportów” szły setki tysięcy ludzi. Uratował więc niewielki promil z nich. Postanowił, że spłaci ten dług i został kardiochirurgiem. Tytułowy wyścig z Panem Bogiem był wyścigiem o ludzkie życie, które Bóg chciał zabrać, a Edelman uratować w ramach spłaty długu za uratowanie – jego zdaniem zbyt małej ilości – Żydów z getta. Wojenna przeszłość Marka Edelmana miała więc kluczowy wpływ na jego życie po wojnie.
Henryk Sienkiewicz w noweli Latarnik poruszył temat pamięci o ojczyźnie. Pamięci człowieka, który ojczyznę opuścił czterdzieści lat wcześniej. Józef Skawiński przez cały ten czas błąkał się po świecie w poszukiwaniu miejsca, które mógłby uznać za swój nowy dom. Zawsze z różnych przyczyn mu się to nie udawała. Gdy otrzymał posadę latarnika w Aspinwall myślał, że właśnie tak dożyje swoich dni. Jednak jego przeszłość dogoniła go na końcu świata.
Skawiński otrzymał paczkę z książkami w języku polskim, m.in. z Panem Tadeuszem Adama Mickiewicza. Lektura epopei narodowej wzruszyła go do tego stopnia, że zapomniał o wykonywaniu swoich obowiązków zawodowych, doprowadził o rozbicia łodzi i w konsekwencji stracił pracę. Musiał wyruszyć w dalszą wędrówkę. Jego przeszłość i tożsamość narodowa nie pozwoliła mu się o siebie uwolnić. Po raz kolejny wypchnęła go w niebezpieczną drogę.
Jak widać na podanych powyżej przykładach, przeszłość ma ogromny wpływ na przyszłość. To, co zrobimy, przeżyjemy, pomyślimy, a także to, czego nie zrobimy i co pominiemy – wszystko w ten lub inny sposób wpłynie na to, jakimi staniemy się ludźmi. Są to zmiany niedostrzegalne z perspektywy dni, tygodni czy miesięcy. Jednak gdy pod koniec życia spojrzymy na całą swoją drogę dojdziemy do wniosku, że wszystko, co nam się przydarzyło było niebezpośrednią konsekwencją naszych czynów, wyborów i decyzji z przeszłości. Jest to odwieczne prawo życia, od którego nie ma ucieczki, co potwierdzają przykłady literackie w bardzo dosadny sposób.