Ojczyzna jest w utworze traktowana na różne sposoby. Reprezentowane są różne postawy wobec Troi, z której wszyscy pochodzą. Priam oraz Parys podchodzą do niej lekceważąco, jej dobro ma dla nich bardzo małe, wręcz marginalne znaczenie. Całkowicie inaczej podchodzi do niej Antenor, którego cechuje patriotyzm. Jedyny wykazuje się roztropnością i chce zadbać o jego los. Przestrzega trojańskich polityków przed rychłą zagładą, która czeka ich, jeśli posłowie greccy wrócą bez Heleny. Chce uniknąć rozlewu krwi, jednak nikt go nie słucha. Gdy Grecy pojawiają się niedaleko Troi, jego duma ma mniejsze znaczenie niż dobro kraju, dlatego zaczyna doradzać królowi pod koniec akcji tragedii, jak najlepiej pokonać Greków.
Motyw miłości
Decyzja podjęta przez Parysa o porwaniu Heleny wiąże się z uczuciem, jakim darzy królową Sparty. Sądzi on, że kobieta jest mu przeznaczona przez Apolla, dlatego w jego opinii ma podstawy do takiego postępowania. Kobieta odwzajemnia uczucie Aleksandra, dlatego właściwie zgodziła się na zabranie jej od męża Menelaosa. Ich romantyczna miłość doprowadza do zagłady Trojańczyków.
Miłość do ojczyzny charakteryzuje w utworze jedynie Antenora. Widzi zagrożenia wynikające z lekkomyślnego działania Parysa i poparcia danego przez radę. Wygłasza podczas posiedzenia rady przemówienie przeciwko Aleksandrowi, mimo że są przyjaciółmi. Nie chce, choć mógłby unieść się dumą, ponieważ woli doradzać królowi w momencie ataku greckiego na Troję.
Motyw rozważań nad istotą dobra i zła
W ramach jednego z epeisodionów, z których zbudowano dramat, pojawia się dialog Heleny i pani Starej, jej opiekunki. Dywagują one na temat tego, czego na świecie jest więcej – dobra, czy zła. Helena rozpacza, ponieważ boi się, że zostanie wydana z powrotem do Sparty, a tam osądzona przez własnego męża. Uważa, że nie ma już dobra na ziemi, a przynajmniej jest go zdecydowanie za mało. Jej opiekunka, bardziej doświadczona życiowo sądzi, że pojawiają się one w świecie na równi, jednak w przypadku silnych emocji trudne sytuacje pamięta się bardziej niż te pozytywne.
Rozważania te mają charakter filozoficzny, niezwiązany bezpośrednio z akcją dramatu. Kobieta, mimo iż jest po części winna tej sytuacji (wyraziła zgodę na porwanie), nie widzi w tym swojej winy, zamiast myśleć o ewentualnych konsekwencjach, woli rozważać zagadnienia metafizyczne. Nie interesuje jej, że zginą także jej rodacy, ponieważ na pierwszym miejscu stawia siebie i swoje dobro.