Otaczająca człowieka rzeczywistość nigdy nie była idealna. Od zawsze ludzie pragnęli żyć w lepszym świecie, bez chorób, głodu czy wojen. Victor Hugo, francuski pisarz oraz polityk powiedział kiedyś, że „nic nie tworzy przyszłości tak, jak marzenia”. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Pragnienie życia w idealnym świecie jest utopijne. Zmiany zachodzące w skali kraju, regionu czy globu są powolne, dlatego mając wielkie plany łatwo się zniechęcić i zrezygnować z ich realizacji. Z tego względu uważam, że lepiej zmieniać otaczającą rzeczywistość, niż marzyć o najpiękniejszej jego wersji.
Skupienie się na działaniu pozwala człowiekowi poczuć siłę sprawczą. Świat potrafi być przytłaczający — wojny, głód, katastrofa klimatyczna, choroby mogą być przytłaczające. Śledząc wiadomości, łatwo popaść w rezygnację i apatię. Podjęcie próby dokonania zmian nawet na minimalną skalę dają siłę i poczucie, że nie wszystko jest poza zasięgiem. Tomasz Judym, główny bohater „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego jest właśnie człowiekiem czynu. Próbuje zmienić Warszawę, wspomina rozwiązania z Paryża, gdzie przebywał na naukach. Zakłada prywatną praktykę, gdzie leczy biednych za darmo, aby każdy mógł otrzymać pomoc. Sam pochodził z ubogiej rodziny szewców, przez co doskonale znał potrzeby tej grupy społecznej. Podczas odczytu opisanego w załączonym fragmencie spotkał się z negatywnym odbiorem środowiska lekarskiego w Warszawie. Doktor Judym pragnął zmian, pomocy wobec najuboższych. Jego przemowa była niewygodna dla tych, którzy chcieli utrzymać status quo. Zarzucił przecież lekarzom, że ich obowiązkiem jest niesienie pomocy, a następnie myślenie o pieniądzach. Niedostępni dla zwykłego człowieka lekarze nie są prawdziwymi lekarzami z powołania. Odczyt wymagał od niego dużo odwagi. Tomasz dużo ryzykował, ponieważ spalił się w środowisku i musiał wyjechać. Nikt nie przyjąłby go do pracy w klinice czy szpitalu. Podczas pobytu w Cisach również pomagał ludziom w ramach otwartej przez siebie lecznicy. Próbował też wyeliminować źródło problemu, jakim okazały się bagna. Przykład tego bohatera pokazuje, że w ramach trudnej rzeczywistości można próbować zmieniać swoją okolicę, a w ten sposób zmieniać świat.
Marzenia o piękniejszej rzeczywistości są cudowne, jednak przy zderzeniu z trudną i smutną rzeczywistością bywają bardzo przykre. Idealiści są skazani na cierpienie, ponieważ nigdy nie są zadowoleni z tego, jak wygląda świat. Pokazało to pokolenie romantyków, którzy głównie skupiali się na myśleniu o idealnej rzeczywistości, jednak nie do końca wprowadzali ją w życie. Myślę, że było jedną z przyczyn tego, że byli tak nieszczęśliwi. W Polsce była to oczywiście również kwestia zaborów, jednak wątki te widać również w literaturze światowej. Werter, tytułowy bohater preromantycznej powieści epistolarnej „Cierpień młodego Wertera” Johanna Wolfganga von Goethego jest zakochany w Lotcie. Stara się ją zdobyć, jednak jest ona zaręczona z Albertem. Pozostała mu wierna, co doprowadziło Wertera do załamania. Bohater przeżywał to tak mocno, że doprowadziło go to do samobójstwa.
Bohaterowie romantyczni kochali nieszczęście, marzenia o niedostępnych dla nich rzeczach (dla Wertera była to relacja z Lottą, chociaż rozkochał w sobie dwie inne kobiety). Wśród polskich romantyków często jako motyw niedostępnej wartości również pojawiała się miłość (Gustaw z IV części „Dziadów” Adama Mickiewicza, Kordian z „Kordiana” Juliusza Słowackiego), jednak częściej była nią wolność. Konrad z trzeciej części „Dziadów” Mickiewicza doskonale wpisuje się w te założenia. Pragnie odzyskania wolności, jest gotów pojedynkować się z samym Bogiem w „Wielkiej Improwizacji”, jednak nie działa realnie na korzyść ojczyzny. Znalazł się w więzieniu najpewniej za działalność spiskową, jednak rozmowy podczas sceny więziennej pokazują, że był to jedynie pokaz siły Nowosilcowa. Bohater nie próbował rozsądnie przemyśleć, w jaki sposób może przysłużyć się ojczyźnie. Podobnie można traktować Kordiana, bohatera dramatu Juliusza Słowackiego. Zaangażował się w działalność konspiracyjną, jednak mimo sprzeciwu całej grupy samodzielnie pragnął dokonać zamachu na cara. Tutaj mamy do czynienia z działaniem, jednak jest ono lekkomyślne i nie wpływa realnie na korzyść, ponieważ szanse powodzenia były nikłe. Na drodze bohaterowi staje własny strach, przez co cały plan zostaje spalony na panewce. Pokazuje to, że idealizm, który nie jest połączony z działaniem, jedynie zawodzi.
Człowiek może marzyć o piękniejszym świecie, jak i starać się zmieniać ten, w którym żyje. Sądzę, że lepiej jednak dbać i tworzyć na nowo otaczającą nas rzeczywistość. Dzięki temu ma się większy wpływ na to, jak wygląda oraz mieć poczucie, że coś od nas zależy. Marzenia mogą pomagać w zmianach i wymyślaniu innowacji, jednak to działania powinny być priorytetem. Człowiek powinien wzorować się na postaciach takich jak Tomasz Judym, którzy skupiają się na realnym poprawianiu otaczającego ich świata. Jest to korzystne dla społeczeństwa, jak i psychiki jednostki, która czuje się ważna i potrzebna.