Walka za ojczyznę i poświęcanie się dla jej dobra zajmują w literaturze polskiej bardzo specyficzne miejsce, ponieważ historia naszego kraju na przestrzeni wieków przysparzała wielu pretekstów o rozważań na te tematy. Kwestie te poruszali najwybitniejsi poeci i pisarze. Każdy z nich miał też nieco odmienną koncepcję tego, jak takie poświęcenie powinno wyglądać.
Juliusz Słowacki zawarł swoją koncepcję poświęcenia się dla narodu i ojczyzny w świetnym dramacie, pt. Kordian. Główny bohater zmienia się z biegiem czasu z młodego poety w dojrzałego wieszcza. Na szczycie Mount Blanc wygłasza swój wielki monolog, w którym wykłada swój pogląd. Polska jego zdaniem powinna być „Winkelriedem narodów”.
Winkelried był szwajcarskim bohaterem, który w takcie jednej z bitew, w trakcie której bronił ojczyzny, chwycił wiele włóczni wroga i wraził wszystkie we własną pierś. Złamał tym samym szyk wojskowy nieprzyjaciela i umożliwił swoim kompanom zwycięstwo. Winkelriedyzm jest więc postawą walki na śmierć i życie.
Juliusz Słowacki w wielu dziełach orędował za wzniecaniem kolejnych powstań, by cały czas podkreślać, że Polska wciąż żyje i Polacy nie spoczną, dopóki nie odzyskają wolności lub nie oddadzą życia w jej obronie. To koncepcja, która zakłada bardzo wielką odwagę i siłę walczących, którzy z miłości do ojczyzny są w stanie poświęcić własne życie.
Winkelriedyzm Juliusza Słowackiego był odpowiedzią i niejako koncepcją opozycyjną wobec mesjanizmu krzewionego w tym samym czasie przez Adama Mickiewicza. Ten kolejny wielki poeta wyraził swój pomysł w Dziadach cz. III. Próbował on tam udowodnić, że Polska jest „Chrystusem narodów”. Oznaczało to, że cierpienie Polaków związane z przedłużającym się brakiem niepodległości jest tak naprawdę ofiarą, którą zesłał na nich Bóg. Ofiara ta miała być z ofiarą Jezusa Chrystusa poniesioną na krzyżu za grzechy całej ludzkości.
Polska miała analogicznie cierpieć za grzechy i winy wszystkich narodów, a ostatecznie poświęcić się za nie i zginąć, jednak po to, by później odrodzić się (zmartwychwstać jak Chrystus) w chwale i zdobyć dominującą i przywódczą rolę pośród narodów Europy i całego świata. Cierpienie Polaków miałoby więc być zdaniem Adama Mickiewicza ekspiacją, którą należy znosić w pokorze, wierząc, że taka ofiara ma jakiś głębszy, metafizyczny i dziejowy sens, którego być może jako ludzie nie pojmujemy, ale który zrozumiały jest dla Boga.
Jak widać powyższe koncepcje cierpienia i poświęcenia się za ojczyznę stoją wobec siebie w opozycji. Winkelriedyzm Juliusza Słowackiego zakłada ciągłą i nieustępliwą walkę, w której trzeba być gotowym na oddanie życia. Mesjanizm promowany przez Adama Mickiewicza zakłada znoszenie cierpienia w nadziei, że zostanie ono przyjęte w ofierze przez Boga i przez niego przemienione i wykorzystane do dobrych rzeczy, a Polka zostanie wynagrodzona. To koncepcje romantyczne, więc nie powinno dziwić, że odwołują się one do pojęć i zjawisk abstrakcyjnych lub niemożliwych do osiągnięcie gdzie indziej, niż tylko na kartach wybitnych dramatów.