Dusiołek – interpretacja

Człowiek w poezji Leśmiana jest ściśle związany z naturą. Widzimy go najczęściej na tle wydarzeń nagłych, niespodziewanych i przełomowych dla jego życia, kiedy tragicznie zmaga się z rzeczywistością.

Jednym z wierszy ilustrujących ten problem jest utwór pt. Dusiołek. Cechuje się on mało skomplikowaną fabułą. Bez trudu można ją streścić. Oto chłop, Bajdała wędruje po świecie w towarzystwie szkapy i wołu:

             Szedł po świecie Bajdała,

             Co go wiosna zagrzała –

Oprócz siebie – wiódł szkapę, oprócz szkapy – wołu,

Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu.

Słowo Bajdała to dialektyzm znaczący „niedojda”, „niezdara”, „niedołęga”, ale z drugiej strony jego etymologię można wiązać z wyrazem „bajda”, będącym lekceważącym określeniem bajki lub baśni, które z przyrostkiem „-ła” oznaczałoby funkcję bajarza, wiejskiego śpiewaka.

Bajdała wiedzie mało wyszukane życie i dowolnie dysponuje swoim czasem. Podczas upału postanawia przespać się na ściółce nie opodal lasu:

                Zachciało się Bajdale

                Przespać upał w upale,

Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu pod lasem,

Czy dogodna dla karku – spróbował obcasem.                   

Narrator podkreśla szpetność naszego bohatera. Bez wątpienia wygląda on karykaturalnie, a jego zachowanie jest ordynarne:

             Poległ cielska tobołem

             Między szkapą a wołem,

Skrzywił gębę na bakier i jęzorem mlasnął

I ziewnął wniebogłosy i splunął i zasnął.

Kiedy Bajdała zasypia, nawiedza go równie szpetna zjawa – Dusiołek. To przedziwne stworzenie znienacka siada mu na piersiach i zaczyna go dusić. Bajdała jest nim przerażony, jednak podejmuje walkę, z której wychodzi zwycięsko i – w końcu – budzi się. Wiejski gawędziarz w sposób prześmiewczy opisuje dramatyczne zmagania bohatera ze zjawą:

               Warkło, trzasło, spotniało!

               Coć się stało, Bajdało?

Dmucha w wąsy ze zgrozy, jękiem złemu przeczy –

Słuchajta, wszystkie wierzby, jak chłop przez sen beczy!

Po przebudzeniu oszołomiony Bajdała rości sobie pretensje – najpierw do szkapy, później do wołu, a wreszcie do samego Boga, o to, co go spotkało.

Historia to prosta, bohaterowie trywialni, a język – mało skomplikowany, charakterystyczny dla ludowej gawędy, niekiedy wręcz prostacki. Została opowiedziana z humorem, choć mogłaby wydać się koszmarna. Jednak jej tematem tylko pozornie jest przykre doświadczenie Bajdały – o tym będzie jeszcze mowa.

Tytułowy Dusiołek stanowi motyw zaczerpnięty z wierzeń ludowych.

Istnieje w nich – wyjaśnia Jacek Trznadel – przesąd o zmorze duszącej śpiącego w czasie snu […], stąd też – żartobliwa, ale i groźna nazwa poety dla tej zmory – Dusiołek. Wierzono, że istnieje rada na taką zmorę – należało czym prędzej po przebudzeniu się przebić ją czymś ostrym i przytwierdzić do ziemi, do ściany[1].

Słowo Dusiołek pochodzi zapewne od czasownika „dusić”, jednak dzięki przyrostkowi „-ołek” budzi zabawne skojarzenia.

Warto zauważyć, że ów stwór – gramatycznie męski – zachowuje kobiece przymioty i w sumie trudno określić jego płeć (Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża; zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo), co dodatkowo wzmacnia dziwaczność tej postaci[2].

Kazimierz Wyka stwierdza, że narrator Dusiołka jest stylizowany na wiejskiego gawędziarza[3]. W jego wypowiedzi znajdziemy wiele dialektyzmów (np. tyli – tak wielki lub tak mały; słuchajta, postroić – skierować w bok) oraz konstrukcji zdań typowych dla ludowego opowiadacza (np. Ogon miał ci z rzemyka).

Buduje on opowieść, zwracając się bezpośrednio do swoich słuchaczy i odwołując się do sytuacji mówienia (Milcz gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!; Słuchajta wszystkie wierzby, jak chłop przez sen beczy!), używa dosadnych określeń (np. gęba, pysk, zad) i zgrubień (jęzor, łoże, cielsko), a także celowo kreuje śmieszność Bajdały – pewnie dlatego, by dowartościować siebie. Sporo fragmentów jego wypowiedzi jest nacechowanych emocjonalnie (np. Póty dusił i dusił, aż coś warkło w chłopie!). Wykorzystuje także porównania czerpiące z realiów wiejskiego życia (Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża; zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo; Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie). Ponadto w utworze uwagę zwracają tautologie (Przespać upał w upale) i powtórzenia (pół duszy i pół ciała, póty dusił i dusił) – typowe dla języka pieśni ludowych.

Wróćmy jednak do interpretacji utworu. Otóż po stoczonej walce z Dusiołkiem Bajdała ma żal do swoich przyjaciół – szkapy i wołu – o nieudzielenie mu pomocy:

               Rzekł Bajdała do szkapy:

               „Czemu zwieszasz swe chrapy?

Trzebać było kopytem Dusiołka przetrącić,

Zanim zdążył mój spokój w całym polu zmącić!”

                Rzekł Bajdała do wołu:

               „Czemuś skąpił mozołu?

Trzebać było rogami Dusiołka postroić,

Gdy chciał na mnie swej duszy paskudę wyłonić!”

Jednak największe pretensje kieruje przeciwko Bogu:

                 Rzekł Bajdała do Boga:

                „O, rety – olaboga!

Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,

Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?”

Zwrot do Stwórcy przy użyciu żartobliwych wykrzyknień O rety – olaboga! przynosi efekt humorystyczny. Ponadto sąsiedztwo słów Boga i olaboga w pozycji rymowej tworzy figurę etymologiczną (figura etymologiczna to środek stylistyczny polegający na wykorzystaniu w jednym wyrażeniu lub zdaniu słów o wspólnym pochodzeniu).

Pytanie retoryczne Bajdały ma charakter pretensji do Pana Boga o istniejące w świecie zło, a konkretnie – o zmajstrowanie Dusiołka.Określenie stworzenia mianem zmajstrowania jest ironiczne. Słowo potworzyć może być – zgodnie ze swoim podstawowym znaczeniem – czasownikiem oznaczającym „tworzyć wielokrotnie” (w tym wypadku Bajdałę, szkapę, wołka i Dusiołka).

Jednak równie dobrze można je uznać za neologizm semantyczny, oznaczający „czynić potwornym”[4]. Jeśli rzeczywiście tak jest, to Bajdała posuwa się do bluźnierstwa, zgodnie z którym Boga należałoby nazwać nie Stworzycielem, lecz Potworzycielem, istotą umyślnie powołującą do życia zło. Jacek Trznadel, snując refleksje na temat Dusiołka, pisze:

Pojawia się pytanie, na które poeta nie daje odpowiedzi, jak rozumieć Boga, jeśli byłby on także stwórcą Dusiołków, jak z niedowierzaniem i zgrozą stwierdza Bajdała. Trudno mu przypuścić, aby wszystko, co istnieje, zostało stworzone (czy niekiedy „spotworzone”) przez Boga, także byty absurdalne i groźne. Podważają one jednak przekonanie o dobru i celowości funkcjonowania świata[5].

Pytanie, jak pogodzić dobro i miłosierdzie Stwórcy z wszechobecnym złem, to pytanie o teodyceę (teodycea jest koncepcją filozoficzno-religijną mająca na celu uzgodnienie sprzeczności między wiarą w dobroć i wszechmoc Bożą a istnieniem zła).

Jakość zarzutów Bajdały pozwala przypuszczać, że kreacja tego bohatera – jak zauważa Wyka – została poddana formule stylizacyjnej na ludowość. Historia bohatera stanowi bowiem pretekst do wypowiedzenia refleksji, pod którymi kryją się głębokie dylematy ludzkiej egzystencji. Bajdała, stwierdzając, że zjawa usiłowała zaszczepić mu zło, wciela się w rolę filozofa, a tej nie mógłby przyjąć prosty chłop. Ta krótko zarysowana scena z życia Bajdały wskazuje, że zło bywa zaraźliwe i nieustannie czyha na człowieka, który jest podatny na niebezpieczne siły zewnętrzne.

Niepoślednią rolę w utworze odgrywa humor, z którym narrator patrzy na Bajdałę – zwłaszcza w przerażającym punkcie kulminacyjnym utworu – podczas zmagań bohatera z Dusiołkiem. Jednakże w rzeczywistości żartobliwość podszywa tu pesymizm i brak wiary w świat – wszakże pytania o sens zła zostają jedynie postawione i brak na nie odpowiedzi. Stąd nasuwa się wniosek, że Leśmian, posługując się humorem, próbuje przezwyciężyć tragizm ludzkiego życia i stara się nabrać do niego dystansu. To pozwala czytelnikowi spojrzeć na poważne problemy egzystencjalne z przymrużeniem oka.

Humor i komizm występują u Leśmiana najsilniej w utworach o tonacji ludowej, szczególnie właśnie w balladach. Humor ten nie występuje nigdy w formie beztroskiego śmiechu czy zwykłej parodii, lecz pojawia się zwłaszcza w momentach groźnych i przerażających, jak w Dusiołku, gdy śmieszy nas stwór, będący źródłem przerażeń i zasadniczych zwątpień Bajdały – słusznie zauważa Trznadel[6].

Tak więc poważny problem filozoficzny w połączeniu ze stylizacją na ludową opowieść, konstrukcją narratora-bajarza, sporą dawką humoru i formą ballady – tworzy zdumiewający efekt dziwności i niesamowitości.  

Wiersz Dusiołek jest balladą. To utwór stroficzny – dwa początkowe wersy każdej strofy pisane są siedmiozgłoskowcem, a dwa ostatnie – trzynastozgłoskowcem. Melodyjność nadają mu regularne rymy parzyste aabb. Dusiołka z balladami romantycznymi łączy wykorzystanie fabuły, inspiracja ludowością, obecność świata nadprzyrodzonego, bohaterów fantastycznych, rytmiczność, melodyjność oraz wtręty narratora świadczące o jego kontakcie ze słuchaczami. Jednocześnie balladę Leśmiana różni od typowych romantycznych utworów tego gatunku stawianie filozoficznych pytań – przesłanie ballad romantycznych nie wykraczało poza ludową mądrość. Inny był w nich także stosunek narratora do świata przedstawionego: o ile w balladach Mickiewicza traktował on opisywane wydarzenia całkiem serio, o tyle u Leśmiana często posługuje się ironią.

(z tomu Łąka, 1920)


[1] J. Trznadel, Nad Leśmianem. Wiersze i analizy, Kraków 1999, s. 53-54.

[2] J. Jakóbczyk, O tym, jak Leśmian „potworzył” potwora („Dusiołek” B. Leśmiana) [w:] Poezja polska. Interpretacje, red. K. Heska-Kwaśniewicz i B. Zeler, Katowice 2000, s. 205.

[3] K. Wyka, Bolesław Leśmian: dwa utwory [w:] Liryka polska. Interpretacje, red. J. Prokop i J. Sławiński, Kraków 1971, s. 243.

[4] Ibidem, s. 246.

[5] J. Trznadel, op. cit., s. 55.

[6] Ibidem.

Dodaj komentarz