Na toż – interpretacja wiersza

Daniel Naborowski był polskim przedstawicielem baroku, dla którego jednak poezja była zajęciem pobocznym, nie starał się on nawet o ich publikację. Przede wszystkim pełnił funkcję dworskiego dyplomaty oraz tłumacza. Jego wiersz, Na toż, odwołuje się do typowego dla ówczesnej epoki motywu vanitas, przypomina czytelnikowi o ulotności życia oraz bliskości śmierci, a jednocześnie przestrzega przed zatraceniem się w dobrach materialnych.

Na toż – analiza i środki stylistyczne

Omawiany utwór Daniela Naborowskiego ma formę stychiczną (inaczej – ciągłą), poeta nie podzielił treści na osobne strofy. Wiersz zbudowany jest z dziesięciu wersów, każdy z nich napisany jest trzynastozgłoskowcem, dzięki czemu zachowana jest odpowiednia intonacja. Określonego rytmu nadają rymy parzyste w układzie sąsiadującym, natomiast na dynamikę wpływają przerzutnie, przeniesienia fragmentów tekstu do kolejnych wersów. 

Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu większej zbiorowości, zastosowano więc lirykę podmiotu zbiorowego, o czym świadczy odpowiedni zaimek (nasz byt). Podmiot jest to człowiek, który jako członek ludzkości zwraca się do wszystkich, mówi o kwestiach ponadczasowych i uniwersalnych, udziela porad oraz zaleceń, stawia się w pozycji doświadczonego mędrca. Z liryki inwokacyjnej zaczerpnięte zostały apostrofy (Na to masz za­wsze po­mniećo czło­wie­cze har­dy).

Omawiany wiersz jest rozbudowany pod względem stylistycznym, występuje wiele różnorodnych środków artystycznych. Język dzieła może być dla współczesnego czytelnika utrudniony w odbiorze z uwagi na liczne archaizmy – wyrazy, które wyszły z powszechnego użycia (na toż, wszytkokrotny, regest, pomnieć, snadnie). W utworze pojawiają się także uplastyczniające epitety (wiekuista noc, wszytkokrotny wiek, hary człowiek). O literackim kunszcie autora świadczą zabiegi stylistyczne, które wymagają znacznych umiejętności pisarskich oraz wprawnego pióra, nadające przenośny charakter – są to ożywienia (dzień je­den dru­gi goni) oraz metafory (dwa­kroć żyje, kto ży­jąc umrzeć się go­tu­je umie­ra dwa­kroć, kto się śmier­tel­nym nie czu­je). Emocjonalnego nastroju nadaje dynamiczne wykrzyknienie, ujawnia ono silne emocje osoby mówiącej (Już w nocy wie­ku­istej sen przyj­dzie spać twar­dy, na to masz za­wsze po­mnieć, o czło­wie­cze har­dy!).

Na toż – interpretacja

Podmiot liryczny w omawianym utworze Daniela Naborowskiego, podejmuje się rozważań dotyczących przemijalności życia, ludzkiej egzystencji na ziemi, która z każdym dniem przybliża o do nieuchronnej śmierci. Kwestie te były często poruszane przez poetów okresu baroku, stanowiąc jeden z motywów przewodnich tej epoki.

Osoba mówiąca w wierszu jest świadoma przemijania. Zauważa, że natura doskonale poradzi sobie bez człowieka, funkcjonuje cyklicznie, rośliny wciąż umierają, a następnie odradzają się. Człowiek natomiast nie ma takiej możliwości, jego czas jest ograniczony i upływa bezpowrotnie, nie sposób jest odzyskać ani minuty. Podmiot uważa, że śmierć stanowi ostateczny koniec ziemskiej wędrówki, gdy raz opuścimy znany nam świat – nigdy już nie powrócimy. Tym bardziej należy pamiętać, że nie dostaniemy ponownej szansy na odkupienie win, należy zadbać o wybaczenie oraz przestrzeganie zasad moralnych jeszcze za życia, zawsze kierować się boskimi przykazaniami. Na zasłużonych czeka natomiast nagroda – wieczność oraz szczęście przed obliczem Stwórcy.

Abstrakcyjne pojęcie czasu zostaje w utworze poddane ożywieniu, traktuje on ludzi jako wrogów, których bezlitośnie pożera. Dla podmiotu lirycznego, jakikolwiek bunt przeciwko przemijaniu jest pozbawiony sensu, stanowi wyłącznie niepotrzebną utratę energii. Ludzie nie mogą wygrać z naturalnym porządkiem rzeczywistości, śmierć jest nieuchronną, odsuniętą w czasie konsekwencją narodzin, wyrokiem wydanym na każdego z nas. Zda­niem oso­by mó­wią­cej, czło­wiek po­wi­nien pa­mię­tać, że jego ży­cie, prę­dzej czy póź­niej się skoń­czy i przy­go­to­wy­wać się na ten mo­ment. Oso­by, któ­re nie zwa­ża­ją na prze­mi­ja­nie oraz nie dba­ją o swo­ją du­szę, nie do­cze­ka­ją się zba­wie­nia.

Wiersz zakończony jest przestrogą podmiotu lirycznego, który stawia się w roli mędrca, przekazującego innym uniwersalne prawdy. Świadomość zbliżającej się śmierci jest niezbędna, aby prowadzić życie uczciwe, prawe i moralne, będące drogą do zbawienia i do stanięcia przed obliczem Boga. Ci, którzy skupiają się głównie nie na sferze duchowej, a na uciechach zmysłowych oraz na dobrach doczesnych, zostaną ukarani, nie dostąpią zaszczytu wstąpienia do Niebios.

Podsumowanie

Świadomość nieuchronnie zbliżającej się śmierci oraz nieubłaganego przemijania, wywarła ogromne piętno na twórczości barokowych poetów. W swoich utworach podkreślali oni, że dobra ziemskie są ulotne, a czasu nie można odzyskać. W ich dziełach pojawiają się liczne odwołania do motywu vanitas, marności oraz przemijania, ale także memento mori – pamiętania o śmierci. Dla Naborowskiego życie jest bowiem wyłącznie etapem przygotowującym godnych do spotkania z Bogiem.

Dodaj komentarz