Kazimierz Wierzyński był poetą tworzącym w czasach współczesnych, zajmującym się również prozą oraz esejami. Jednym z jego najsłynniejszych zbiorów wierszy jest wydany w 1919 roku, utrzymany w pozytywnej, radosnej atmosferze tom Wiosna i wino, który szerzej rozsławił jego twórczość i zapewnił mu rozpoznawalność. Pochodzi z niego utwór Zielono mam w głowie, utrzymany w nastroju afirmacyjnym, wesoły oraz dający nadzieję.
Zielono mam w głowie – analiza i środki stylistyczne
Omawiany utwór ma miarową, harmonijną budowę oraz jest stosunkowo krótki. Złożony jest z dwóch zwrotek – obie napisane są równomiernym dwunastozgłoskowcem. Występują także rymy (głównie żeńskie) w układzie w układzie przeplatanym, które nadają melodyjności i rytmu. Pojawiają się także nadające dynamiki oraz określonej intonacji przerzutnie. Odnaleźć można także anaforę, określone wersy rozpoczynają się tym samym fragmentem tekstu (Rozdaję wokoło…).
Zastosowana liryka ma charakter bezpośredni – podmiot liryczny ujawnia się już w tytule wiersza, dalej pojawiają się kolejne środki identyfikujące go – czasowniki w pierwszej osobie liczby mnogiej oraz odpowiednie zaimki (zielono mam w głowie, rozdaję wokoło mój uśmiech, co dało mi duszę, mi świeci). Osoba mówiąca to postać upajająca się wiosną, radosna i szczęśliwa. Jest to poeta w euforycznym nastroju, który chce się dzielić optymizmem ze światem.
Warstwa stylistyczna wiersza nie jest przesadnie rozbudowana – środki artystyczne podkreślają wesołą atmosferę, ale nad nią nie dominują. Pojawia się epitet (błękitna dusza) oraz personifikacje, zjawiska nieożywione uzyskują ludzkie cechy (wichura zachwytu). Najbardziej liczne są jednak metafory, utwór ma charakter przenośny, niebezpośredni, podmiot liryczny opowiada o swoim stanie ducha w sposób abstrakcyjny, obrazuje emocjonalną postawę (Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną/na klombach mych myśli sadzone za młodu; Rozdaję wokoło mój uśmiech, bukiety rozdaję wokoło). O uczuciach osoby mówiącej świadczy także ekspresyjne wykrzyknienie (Zamiast człowiekiem powinien być wiosną!).
Zielono mam w głowie – interpretacja
Już sam tytuł omawianego wiesza jest dla odbiorcy wskazówką dotyczącą nastroju utworu – mieć zielono w głowie to związek frazeologiczny, oznaczający beztroskę, myślenie o rzeczach błahych lub nierealnych, bycie odrobię szalonym, nieco niedojrzałym i dziecinnym. To właśnie ten utwór, będący swoistym manifestem programowym Wierzyńskiego, spopularyzował w języku tę frazę szerzej. Do napisania utworu skłoniły go prawdopodobnie nastroje wyzwoleńcze w Polsce, długo wyczekiwana, upragniona wolność oraz swoboda.
Podmiot liryczny skupia się na swoich emocjach, chce przekazać je odbiorcom wiersza, bezinteresownie podzielić się swoją euforią ze światem. Nieznany jest dokładnie wiek osoby mówiącej, jednak z pewnością jest to postać młoda duchem, upojona wiosną oraz wolnością, swobodna i być może nawet lekko nieroztropna. Beztroska kiełkuje w nim już od wielu lat i wreszcie została uwolniona. Wiosna jest jego ulubioną porą roku, wywołuje w nim zachwyt, nastraja pozytywnie – podziwia on zielone bukiety, kwitnące klomby, bezchmurne niebo. Jego umysł jest niczym malowniczy, zaczarowany ogród, w którym wzrastają barwne fiołki, jego myśli są jak żyzna gleba, a serce pełne wiary oraz nowych pomysłów, inspiracji.
Podmiot jest poetą, artystyczną duszą, mówi o tym wprost. Czuje się silnie związany z naturą, wydaje mu się, że współgra ona z jego stanem emocjonalnym, trafnie odzwierciedla jego uczucia – niebo jest tak czyste, pogodne oraz klarownie błękitne jak jego dusza. Bije z niego dziecinna naiwność, która jednak czasami jest niezbędna, aby móc bez wyrzutów sumienia cieszyć się życiem, odrzucić błahe problemy, nieistotne niedogodności. Świat jawi mu się jako miejsce przepełnione spokojem oraz bezpieczeństwem.