Sen to nie tylko jedna z potrzeb fizjologicznych człowieka, czas na regenerację i nabranie sił na kolejny dzień. Jest to także czas na reset ludzkiego mózgu, w którego czasie informacje przechodzą między pamięcią krótkotrwałą a długotrwałą. Czasem pojawiają się przy tym marzenia senne, które mają bardzo zróżnicowaną naturę. Mogą to być wizje, koszmary czy nierealne śnienia pokazujące pragnienia. Niejasne przyczyny ich powstawania inspirowały artystów od wieków. Istnieją różne interpretacje, czym są właściwie sny i czego można się z nich dowiedzieć. Moim zdaniem, marzenia senne ukazują prawdziwą, ukrytą czasem przed nim samym naturę człowieka.
Podłoża zjawiska, jakim są marzenia senne, często trafiały na tapet filozofów, a później lekarzy psychiatrów. Zygmunt Freud, twórca psychoanalizy (okres dwudziestolecia międzywojennego) uważał, że z wizji nocnych można się bardzo wiele dowiedzieć. Poświęcił temu jedno ze swoich najważniejszych dzieł „O marzeniu sennym”. Mogą one mówić między innymi o najskrytszych lękach pacjenta. Strach wprowadza organizm w stan napięcia, które ciężko całkowicie zredukować. Wtedy mogą one towarzyszyć człowiekowi również w trakcie snu się w postaci koszmarów. Przykład takiej sytuacji przedstawiła Eliza Orzeszkowa w powieści „Nad Niemnem”. Benedykta Korczyńskiego męczą zmory o wejściu do jego majątku ziemskiego. Korczyn to jego dom, w którym spędził całe życie i się wychowywał. Jest to dla niego bezpieczna przystań, dlatego męczy koszmar o możliwej inwazji armii Bismarcka. Choć nie chce tego przyznać, wprawia go to w niepokój, mimo że ma się za silnego i odważnego mężczyznę. Sny odzwierciedlają jego największy strach. Nie boi się przez to zasypiać, ale koszmary, które dotykają go od pewnego czasu, utrudniają mu odpowiedni wypoczynek, co również źle wpływa na jego psychikę. Pogłębia to jego lęki.
Dwudziestowieczna psychoanaliza zakładała, że sny mogą być doskonałym źródłem wiedzy na temat pragnień człowieka. Id, czyli instynkty, potrzeby oraz podświadome popędy często nie ujawniają się pod wpływem ego i superego. W fantasmagoriach mogły się one realizować oraz odsłaniać. Mogą one być także całkiem świadome, a sny podsuwają możliwe scenariusze ich realizacji. Taki sen pojawia się w utworze zamykającym cykl „Trenów” renesansowego mistrza, Jana Kochanowskiego. Dziewiętnasty liryk, nazywany też snem, jest wizją, w której widzi swoją matkę z Urszulką na rękach. Rodzicielka ukazuje się poecie i mówi dokładnie to, co każdy ojciec chciałby usłyszeć. Pociesza go, tłumaczy, że dziewczynka znajduje się z nią w raju, nie cierpi, a jest jej nawet lepiej niż na ziemi. Można uznać to za spełnienie pragnień renesansowego artysty. Podobnie wyglądało to w Starotestamentowej historii o Salomonie. Pismo święte opowiada o wizji przyszłego króla Izraela. Bóg przyszedł do niego podczas snu i zapytał, czego pragnie. On poprosił o mądrość, bo właśnie to miało pomóc mu dobrze zarządzać królestwem. Fantasmagorie mogą więc także ukoić serce.
Wracając do założeń ojca psychoanalizy oraz współczesnej psychiatrii i psychologii, Freud widział ogromny potencjał w leczeniu pacjentów na podstawie ich snów. Mogło to dawać narzędzia do poznania prawdy o człowieku. Osoba w kryzysie nie zawsze zdaje sobie z niego sprawę, jednak napięcie wynikające z różnych czynników jest w stanie doprowadzić do zaburzeń. Marzenia senne, jak zostało już wspomniane, uznawano za możliwość poznania źródeł problemów oraz prawdy o człowieku. W literaturze sny są także sposobem na pogłębienie portretu psychologicznego bohatera. To, czego nie uda się zawrzeć w dialogach czy opisach, można ukazać w ramach sceny snu, dzięki czemu odbiorca ma szansę na lepsze zrozumienie postępowania danej postaci.
Bolesław Prus w pozytywistycznej „Lalce” posługuje się właśnie takim zabiegiem narracyjnym. Sen Izabeli Łęckiej pojawia się w nocy po pierwszym spotkaniu z kupcem galanteryjnym. Jest to koszmar, w którym kobieta uznaje go za potwora. Wizja rozgrywa się podczas jazdy dorożką. W podróży towarzyszy jej ojciec, ale jest nieobecny, nie odpowiada na jej pytania. Widzi karty, które symbolizują tu weksle niegospodarnego Tomasza Łęckiego. Z mgły wyłania się człowiek osaczający ich (Wokulski zaproponował spłatę zadłużenia arystokraty). Izabela nie odczuwa wobec niego wdzięczności, a wręcz przeciwnie, boi się swojego adoratora. W ten sposób czytelnik poznaje odczucia Łęckiej wobec głównego bohatera. Tłumaczy to także jej podejście do Stanisława i motywacje jej działania. Arystokratka nie wydaje się nim zainteresowana od samego początku, choć próbuje wmówić sobie coś innego, zmusić się do relacji z nim.
Śnienie, podobnie jak inne kwestie związane z mózgiem, do dziś stanowią tajemnicę dla naukowców. Mogą one pokazać prawdę o człowieku, nawet taką, z której nie zdaje sobie sprawy. Rojenia ukazują lęki i pragnienia, nawet te najgłębiej schowane. Są także sposobem na poradzenie sobie z codziennością, dlatego jak w przypadku Izabeli Łęckiej mogą dotyczyć wydarzeń z tego samego dnia w ramach resetu naszej pamięci.