Marzenia są istotną częścią naszej egzystencji, nierzadko napędzając nas do dalszych działań. Są one naszymi potrzebami i pragnieniami, które nie zawsze realizujemy i zdarza nam się je lekceważyć, odkładając na dalszy plan w toku codziennych zajęć. Dzięki marzeniom możemy chociaż na chwilę oderwać się od otaczającego nas świata i zapomnieć o problemach, cierpieniach i trudach.
Realizacja marzeń to problem egzystencjalny. Często zastanawiamy się, czy warto je realizować, poświęcając na nie swój czas i pieniądze. Marzenia nie zawsze są użyteczne, a wysiłek, który wkładamy w ich realizację, możemy włożyć w coś bardziej pożytecznego. Poza tym – sama droga do realizacji pragnienia jest dużo ciekawsza niż osiągnięcie celu. Co w takim razie będzie później? O czym będziemy marzyć, skoro to największe pragnienie już się spełni? A jeśli się nie uda?
Te wszystkie pytania kłębią się w naszych głowach, kiedy zastanawiamy się, czy warto podążać ścieżką swoich pragnień. Moim zdaniem warto to robić, warto próbować. Jeśli nie podejmiemy żadnej próby, na pewno nam się nie uda, a po podjęciu decyzji o spełnianiu marzeń nasze szanse na realizację celu rosną. Wiedzieli o tym również pisarze, wplatając motyw marzeń do swoich powieści.
Główny bohater „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, Cezary Baryka, to młody chłopak, początkowo zafascynowany rosyjską propagandą. Młodzieniec mieszkał wraz z rodzicami w Baku, gdzie zastała ich rewolucja październikowa, a później I wojna światowa. Ojciec młodego Baryki, Seweryn, został powołany na front, a krnąbrny chłopak został sam z matką, którą doprowadził do śmierci z głodu i przepracowania. Zszokowany Cezary odwrócił się od „rosyjskich przyjaciół” i zaczął szukać ojca, którego największym marzeniem był powrót do Polski.
Seweryn Baryka wierzył, że Polska stanie się krajem bogatym i rozwijającym się, kiedy tylko odzyska niepodległość. Symbolem siły gospodarczej kraju stały się „szklane domy” – tanie, dostępne dla każdego mieszkania. Mit ten, rozpowszechniany przez Polonię w Baku, dotarł również do Baryki, który zaczął głęboko wierzyć w to, że Polacy zerwą się i odzyskają swój kraj, a Polska stanie na nogi po zaborach. Marzył, by móc brać udział w odbudowywaniu swojej ojczyzny, dlatego tak zależało mu, by do niej wrócić.
Cezary początkowo nie wierzył w historię o „szklanych domach”, jednak szybko sam zaczął marzyć o tym, by państwo jego rodziców stało się niepodległe i bogate. Razem z ojcem wyruszył w długą i trudną podróż do walczącej Polski, choć obaj wiedzieli, że mogą tego nie przeżyć. Rzeczywiście, Sewerynowi nie udaje się przekroczyć granic Polski, ponieważ zmarł w drodze po własne marzenia. Cezary postanowił nie wracać, a kontynuować dzieło ojca.
Chłopak dotarł do kraju i nie wierzył w to, co widział. Zamiast bogatej, odradzającej się Polski i zjednoczonych krajan, zobaczył biedę, ubóstwo i nienawiść Polaków do siebie samych. W państwie rządził chaos i nieład, a politycy i rząd nie potrafili dojść ze sobą do porozumienia. Cezary, nie mający już swojego miejsca na świecie, został w Polsce i postanowił, że będzie pomagał w odbudowie państwa. Chciał w ten sposób spełnić marzenie ojca. Szybko stał się prawdziwym patriotą, odnajdując się w Polsce. Spełnił w ten sposób pragnienie Seweryna, który najbardziej marzył o tym, by jego ród ponownie wrócił do kraju przodków.
Z marzeniem o wspólnym życiu musieli się też zmierzyć tytułowi bohaterowie dramatu „Romeo i Julia” Williama Szekspira. Młodzi byli zakochani w sobie i pragnęli spędzić u swego boku resztę dni. Nie było im to jednak dane, ponieważ ich rody – Capuleti (ród Julii) oraz Montecchi (ród Romeo) – były ze sobą zwaśnione i nienawidziły się od kilku pokoleń. Miłość młodych była więc wystawiona na poważną próbę, którą zakochani postanowili podjąć i zawalczyć o swe uczucia oraz przyszłość.
Rodzice obojga nie chcieli nawet słyszeć o tym, że ich dziecko spotyka się z przedstawicielem znienawidzonej rodziny. Zakazywali im tego, szczególnie Julii, która była nastolatką. Postanowiono, że młoda dziewczyna wyjdzie za innego, nieznanego jej mężczyznę, w dodatku o wiele starszego od niej. Zakochani nie chcieli do tego dopuścić.
Obmyślili więc plan, w którego realizacji pomógł im ojciec Laurenty. Najpierw udzielił młodym tajnego ślubu. Kiedy małżonkowie chcieli ogłosić swoim rodzinom zaślubiny, zdarzyła się tragedia – w pojedynku między przyjaciółmi rodów Romeo zabił Tybalta, krewnego Capuletich. Został wygnany z rodzinnej Werony. W tej sytuacji ślub Julii został przyspieszony. Zrozpaczona dziewczyna uciekła do Laurentego po pomoc, a ten wręczył jej miksturę, która wprawiła ją w stan podobny do śmierci.
Zrozpaczona rodzina Julii pochowała dziewczynę, a przy jej grobie pojawił się również Romeo. Nie dotarły do niego wieści od duchownego, który miał poinformować młodego, że dziewczyna żyje, tylko jest w letargu. Romeo popełnił samobójstwo, zabijając się obok ukochanej. Kiedy Julia wybudziła się, również postanowiła umrzeć, ponieważ nie wyobrażała sobie życia bez męża. W ten sposób młodzi spełnili swoje marzenie o wiecznej miłości i byciu razem na przekór przeciwnościom losu i skłóconym rodzinom.
Realizacja marzeń jest ważna i warto podążać za własnymi pragnieniami. To one nadają życiu sens i radość, której czasem brakuje w codziennej rzeczywistości. Czasem pogoń za marzeniami można przypłacić życiem, jednak umiera się z myślą, że zrobiło się wszystko, by spełnić swoje pragnienie, szczególnie jeśli dotyczyło ono wartości wyższych.