Stan wojenny był – i jest do tej pory – doświadczeniem pokoleniowym, które wyróżnia się nawet na tle czterdziestoparoletniego okresu Polski Rzeczpospolitej Ludowej, kiedy w naszym kraju panował totalitaryzm. Był to czas, w którym władza zdecydowała się w zasadzie uwięzić cały naród przy pomocy wojska oraz policji politycznej. Tak ogromna trauma narodowa znalazła swój oddźwięk w literaturze, nie tylko tworzonej na bieżąco, lecz także tej, która powstawała dziesiątki lat później.
Opowiadanie autorstwa polskiej noblistki, Olgi Tokarczuk, pt. Profesor Andrews w Warszawie, opowiada o zagranicznym naukowcu, który przybywa do Warszawy w momencie, w którym wybucha stan wojenny. Patrzy na ten dziwny czas z perspektywy człowieka Zachodu, przyzwyczajonego do społecznego ładu, wolności obywatelskich i osobistych.
Nie śledził wcześniej sytuacji politycznej, więc sytuacja w totalitarnym kraju, w którym miał prowadzić wykłady, zaskakuje go jeszcze bardziej. Zostaje pozostawiony sam sobie. Nie zna języka, a jego opiekunowie znikają, więc przez parę dni błądzi po ulicach Warszawy w poszukiwaniu pożywienia oraz ambasady własnego kraju, gdzie udzielono by mu pomocy. Przez ten czas widzi strach i nieufność prostych obywateli, pogrążoną w marazmie zimową stolicę, po ulicach której jeżdżą czołgi. Konfrontacja jest szokująca.
Profesor Andrews trafia do autobusów i mlecznych barów, co pokazuje mu prawdziwe oblicze totalitarnej codzienności. W końcu pomocy udziela mu zwykły człowiek odśnieżający ulice. Nie rozumiejąc ani słowa, zabiera go do domu, karmi, poi alkoholem i raczy rozmową, a w końcu odwozi do ambasady. Jest to na poły przerażające, a na poły satyryczne spojrzenie, które uświadamia czytelnikowi, że czas stanu wojennego był czasem terroru, ale przede wszystkim ogromnego absurdu społecznego i politycznego.
Innym utworem, w którym porusza się tę tematykę jest Raport o stanie wojennym autorstwa Marka Nowakowskiego. Autor w kilkunastu opowiadaniach pokazuje to, do jak wielkich absurdów doprowadza zwykłych ludzi patologiczna sytuacja polityczna. Skoro instytucje państwowe nie działają jak należy, obywatele zaczynają kombinować, jak „oddolnie” sprawić, by ich życie było bardziej komfortowe. Oszukują, wchodzą w zawodowe i towarzyskie konszachty, których celem są nielegalne działania.
Powszechny jest jednak strach, poczucie niepewności jutra. Każdy mógł okazać się donosicielem sprzyjającym władzy, nie można było nikomu ufać. Nowakowski jasno wskazuje, że tego rodzaju sytuacja utrzymująca się przez dłuższy czas wpływa nie tylko na ludzi, którzy doświadczają jej bezpośrednio, lecz pozostawia także ślad na kolejnych pokoleniach w postaci zburzonego porządku społecznego, politycznego i światopoglądowego.
Stan wojenny był niewątpliwie wielką zbrodnią władzy totalitarnej na narodzie polskim, która pozostawiła głęboki ślad w duszach Polaków, i z konsekwencjami której, w sensie politycznym, mierzymy się jako społeczeństwo aż do dzisiaj, mimo że od jej zakończenia minęło już aż czterdzieści długich lat.