Kordian to jeden z najważniejszych bohaterów literackich polskiego romantyzmu. Jest to tytułowy bohater dramatu autorstwa Juliusza Słowackiego. To odpowiedź poety na postać Konrada z Dziadów cz. III Adama Mickiewicza. Kordian jest postacią skomplikowaną i wewnętrznie niejasną. Dokonuje wielu czynów, które świadczą z jednej strony o wielkiej odwadze, z drugiej o brawurze graniczącej z zaburzeniem instynktu samozachowawczego. Uważam, że więcej argumentów przemawia za tym, że Kordian był bohaterem, co postaram się udowodnić.
Pierwszym moim argumentem za tym, że Kordian miał w sobie więcej z bohatera niż z szaleńca jest fakt, że był człowiekiem niezwykle wrażliwym. Dowodzi tego intensywność, z jaką przeżywał wszystkie zdarzenia w swoim życiu, w tym rozczarowanie miłością do starszej kobiety. Takiej jednostce (a pamiętać należy, że Kordian od dziecka karmiony był martyrologiczną mitologią polską) dużo łatwiej jest popaść w różne skrajne poglądy i sytuacje. Trudno odmówić Kordianowi zbytniego zaangażowania, jednak pamiętać należy, że we wszystkim, co robił, kierował się szlachetnymi pobudkami. Nie był wyrachowany, nie liczył na własny zysk, prestiż czy ordery. Kiedy dojrzał, pragnął jedynie uwolnienia swojego narodu spod jarzma zaborcy.
Kolejnym argumentem może być niesamowita odwaga Kordiana. Ze swojej wielkiej podróży powrócił wielce zdeterminowany, by służyć ojczyźnie.Do tego stopnia nic nie mogło mu stanąć na przeszkodzie, że zdecydował się działać, nawet gdy swoje działania wstrzymała organizacja konspiracyjna, do której należał. Zdecydował się samodzielnie dokonać zamachu na cara.To wydarzenie, jako jedyne mogłoby wskazywać na ślad szaleństwa w postępowaniu mężczyzny.Jednak – filozoficznie można by zapytać – czy istnieje odwaga bez szaleństwa? Albo – czy istnieje szaleństwo bez odrobiny odwagi, by się w nie rzucić? Tak czy inaczej plan się nie powiódł. Kordian okazał się niezdolny do zamordowania człowieka, choćby był on największym wrogiem jego narodu.
Los Kordiana nie jest łatwy do jednoznacznego osądzenia, jednak mam wrażenie, że powyższe argumenty wskazują na to, że dużo więcej było w nim bohatera niż szaleńca. Fakt, było to bohaterstwo nieco niedojrzałe, marzycielskie, romantyczne, ostatecznie nieudane. Należałoby jednak najpierw zadać sobie pytanie, kim jest bohater. Myślę, żę jest to ktoś,kto w imię swoich poglądów, potrafi podjąć walkę w słusznej sprawie nawet wtedy, gdy inni uważają ją za bezsensowną. Tak właśnie postąpił bohater dramatu Juliusza Słowackiego. W trosce o dobro ojczyzny był w stanie poświęcić własne bezpieczeństwo i spokój sumienia do końca życia. To postawa, której współcześnie można by było szukać ze świecą. Miejmy jednak nadzieję, że szybko nie nadejdą chwilę, w których nasz kraj potrzebowałby więcej takich bohaterów.