Niewiele jest tak fundamentalnych doświadczeń jak cierpienie i śmierć. Towarzyszą one całej ludzkości, wymagając od każdego jej członka indywidualnego odniesienia. Ich uniknięcie jest bowiem niemożliwe, ma zarazem ogromny wpływ na postrzeganie samego sedna ludzkiego bytu. Odsuwając na bok liczne niuanse kryjące się za osobistym rozumieniem tych zagadnień, człowiek może ustosunkować się do nich jedynie na dwa sposoby. Pierwsza to postawa otwarta, transcendentna. Druga zaś egoistyczna i zamknięta. Choć brzmi to na poły filozoficznie, istnieje szereg łatwo dostępnych dowodów potwierdzających taki dualizm. Znaleźć je można na łamach literatury, odwiecznego lustra, w którym ludzkość zwykła przeglądać oblicze własnej duszy. W ramach niniejszej pracy wykorzystane zostaną dwa dzieła, doskonale oddające zagadnienie podejścia człowieka do cierpienia i śmierci. Będą to „Dżuma” Alberta Camusa oraz Księga Hioba ze Starego Testamentu.
Na łamach parabolicznej powieści Alberta Camusa możemy znaleźć kilka interesujących przykładów zmagania się człowieka ze śmiercią. Nie powinno to dziwić, wszak celem tego typu literatury jest właśnie przybliżenie czytelnikowi pewnych głębszych przemyśleń autora. W wypadku „Dżumy” doskonale widać podział na postawę otwartą i zamkniętą. Główny bohater powieści, doktor Rieux, to ewidentnie człowiek aktywny wobec bolączek ludzkości. Reprezentuje prometeizm, poświęcenie wybitnej jednostki w imię dobra całego rodzaju ludzkiego. Śmierć i cierpienie to jego wrogowie, nie widzi w ich istnieniu żadnej wyższej idei. Jak sam mówi na łamach powieści, nie może zaakceptować świata, gdzie cierpią niewinne dzieci. Jego współczucie dla ludzkości pozwala mu jednak przyjąć postawę otwartą, rozumianą jako współczucie. Rieux jako ateista nie dostrzega transcendentnego sensu istnienia, zarazem przekracza samego siebie poprzez dzielenie tego samego losu — śmiertelności. Jego prometeizm to wyraz transcendentnej otwartości, swoistej nauki poprzez walkę ze znienawidzonym wrogiem.
Podobnie otwarte podejście reprezentuje ojciec Paneloux. Ten jezuita wierzy, a więc dostrzega sens cierpienia i śmierci. Początkowo jednak interpretuje je niezwykle prymitywnie, jako karę za grzechy. Tym samym nastawia się wrogo do ludzkości, reprezentowanej przez mieszkańców Oranu. Grzeszni wszak zasługują na swój los. Nie ma w tym żadnej nauki, przekroczenia tajemnicy. Nie odmawia jednak pomocy cierpiącym. Widok umierającego dziecka zmienia podejście ojca Paneloux, pozwala mu dostrzec w drugim człowieku bliźniego. Zdaje on sobie sprawę, że tajemnica śmierci i cierpienia wymaga pokory, jeżeli ma przynieść jakiekolwiek owoce. To dynamiczne podejście do problemu ukazuje w całej okazałości mistyczny rodzaj otwartości. Śmierć i cierpienie są w nim tajemnicami, z których należy wynieść pewną naukę. Oznacza to często zmianę nastawienia, jak w wypadku ojca Paneloux. Drugie kazanie jezuity wyraża tę postawę doskonale. Śmierć i cierpienie przedstawia w nich jako doświadczenie, stałe elementy ludzkiego losu. Paneloux nie nienawidzi ich, a wykazuje potrzebę stawienia czoła i poszukiwania dobra w ich obliczu.
Całkowicie zamkniętą postawę reprezentuje z kolei Cottard. Człowiek ten chce jedynie uniknąć sprawiedliwości, a dżuma pomaga mu ukryć się przed policją. Cierpienie i śmierć są dla niego niczym, nie wywołują refleksji. Cottard z desperacji próbuje nawet sam pozbawić się życia, co pokazuje, jak bardzo instrumentalnie podchodzi do tych zagadnień. Śmiercią chce uciec od cierpienia, a potem nie solidaryzuje się z zagrożonymi ludźmi. Rządzi nim więc rozpacz oraz strach. Liczy się jedynie on i jego bezrefleksyjna egzystencja. Postawa ta jest całkowicie zamknięta, egoistyczna.
W kręgu kultury łacińskiej trudno jest podjąć jakiekolwiek rozważania nad wyżej przedstawionym problemem, bez wspomnienia Księgi Hioba. Cała historia tytułowego bohatera jest w rzeczywistości rozważaniem na temat roli cierpienia w ludzkim życiu. Możemy tu odnaleźć pewne podobieństwa do ojca Paneloux, ponieważ Hiob również przechodzi przemianę postaw. Początkowo w swoim losie nie dostrzega żadnego porządku. Cierpienie, którego doświadcza, jest dla niego chaotycznym, choć zesłanym przez Boga, elementem życia. Byt staje się przez to pozbawiony wyższego sensu, nawet jeżeli nie jest dziełem przypadku. Problem Hioba jest podobny do podejścia ojca Paneloux. Interpretuje on bowiem cierpienie i śmierć wedle swojego ludzkiego rozumowania, zamykając się na ewentualne inne interpretacje. W tym wypadku wynika to z przeświadczenia o własnej pobożności, która miałaby chronić od nieszczęścia. Już samo takie myślenie jest jednak pychą, co pokazuje, jak ograniczone są zdolności ludzkiego pojmowania. W dalszej części Księgi Hioba bohaterowi zostaje wyjaśnione, że ludzkie cierpienie i śmierć mają mistyczny sens. Tym samym ponownie człowiek staje w obliczu tajemnicy, której doświadczenie jest transcendentne. Kryjąca się za nim prawda wymaga jednak otwartego podejścia, a w tym wypadku również akceptacji swoich własnych ograniczeń.
Cierpienie i śmierć to doświadczenia egzystencjalne. Każą nam bowiem zmierzyć się z pytaniami o sens samego istnienia. Nawet jeżeli nie znajdziemy na nie żadnej odpowiedzi, możemy się czegoś nauczyć. Nadamy tym samym sens pozornie bezsensownemu złu, przekraczając je. Niestety istnieje również druga ścieżka, otchłań bez dna i nadziei. Jeżeli nie zrozumiemy, że wszyscy dzielimy ten sam los, zamkniemy się w kręgu rozpaczy nad sobą. Tym samym, zamiast spojrzeć poprzez cierpienie i śmierć na siebie jako element większej całości, damy się porwać egoizmowi. Jemu będzie zaś towarzyszył strach, który nas zaślepi. Nie dostrzeżemy wtedy nic ponad koniec. Rzecz jasna otwarte podejście również wiąże się ze strachem, każda żywa istota boi się utraty tego stanu. Nie umniejsza to też tragedii, jaką naznaczony jest ludzki los. Zamiast się jednak zamartwiać, lepiej go przyjąć. Uczyni to nas bowiem bardziej ludzkimi, niezależnie od domniemanego pochodzenia naszej nietrwałej natury.