Tęsknotę można postrzegać w sposób ambiwalentny. Ciężko jednoznacznie zdecydować, czy pomaga ona w życiu i klaruje uczucia dotyczące innych, czy też niszczy i utrudnia funkcjonowanie. W odniesieniu do pozytywistycznej powieści Bolesława Prusa „Lalki” przeważają argumenty dotyczące jej destrukcyjnej mocy. Tęsknota to naturalny stan, który spotyka człowieka w ciągu jego życia wielokrotnie. Sprawia to jednak głównie ból oraz powoduje cierpienie.
Żal przez utratę bliskiej osoby lub miejsca, z którym człowiek czuje się związany, jest trudny, jednak nie powinien stać się paraliżujący. Tęsknota może wprowadzić takie uczucie. Ciężko wtedy normalnie funkcjonować, ale życie toczy się dalej. Ból nie może przesłaniać normalnej egzystencji i bieżących spraw. Dla Wokulskiego wyjazd z ojczyzny był trudny z wielu powodów. Pozostawił tam bliskich, ukochanego przyjaciela Ignacego, cały swój majątek i życie. W Warszawie została także Izabela Łęcka, w której zakochał się przed wyjazdem (z jej powodu na niego się zdecydował — chciał pomnożyć majątek, by stać się dla niej atrakcyjny). Tęsknota ogarniała go w tak ogromnym stopniu, że (jak sam wskazuje w załączonym fragmencie „Lalki”) cierpienie go paraliżuje. Samotność, poczucie wyobcowania na obczyźnie było już dla niego trudne samo w sobie, a wszechogarniająca tęsknota wzmaga te problemy. Rozdrapuje w ten sposób swoje rany, pogrąża się w smutku. Można to uznać za sposób realizacji werteryzmu Wokulskiego. Bohater Prusa ma w sobie pierwiastek romantyczny, który zatraca go w trudnych emocjach, co prowadzi do jego załamania. Nie jest to zdrowe, sprawia, że człowiek traci kontakt z rzeczywistością i może popaść w stany depresyjne czy chorobę. Samo wspomnienie tych wydarzeń, tej wszechogarniającej go tęsknoty sprawia, że ciężko opada w fotelu i potrzebuje dodatkowego stymulanta w postaci wina. Alkohol traktowany jest często jako forma radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, choć zdecydowanie nie powinno się go tak traktować.
Tęsknota ogarniająca człowieka może również utrudnić funkcjonowanie. W przypadku potrzeby rozstania z bliskimi czy ukochanym miejscem często będzie się ona pojawiać, ale nie powinna przysłaniać rzeczywistości. W niektórych sytuacjach nie da się zmienić tego i żyć dalej. Nie chodzi tu o zapomnienie, a umiejętność dalszego funkcjonowania. Stanisław całkowicie traci tę umiejętność. Przez namiętne uczucie do Izabeli Łęckiej kupiec galanteryjny decyduje się na ryzykowny wyjazd na wojnę i handel bronią. Podobnie, ze względu na nią wyjeżdża z Paryża, gdzie miał opcję wspólnych badań z profesorem Geistem. Prawdopodobnie taki los sprawiłby mu więcej radości, ponieważ poświęcił on bardzo wiele w celu osiągnięcia wykształcenia, a czas spędzony na eksperymentach z metalem lżejszym od wody bardzo mu służył. Przez tęsknotę za ojczyzną i Łęcką, nie potrafi się w pełni cieszyć. Dlatego wraca do kraju, porzucając marzenia pozytywisty o karierze naukowej (Wokulski chciał stworzyć perpetuum mobile). Decyzję ciężko uznać za słuszną, biorąc pod uwagę jej konsekwencje — większe zaangażowanie w miłość do Izabeli i ciągle zabieganie o nią zmienia go, a gdy widzi, że bawi się ona jego uczuciem, traci całkowicie sens. Próbuje popełnić samobójstwo, a biorąc pod uwagę jedną z możliwych interpretacji otwartego zakończenia, w końcu decyduje się na tak drastyczny krok. Utęsknienie sprawiło, że stracił on pełnię władz umysłowych i nie potrafi racjonalnie ocenić konsekwencji swoich działań. Sytuacja skończyła się dla niego tragicznie.
Tęsknota za czymś, co zostało utracone i już nie wróci, jest całkowicie normalna. Należy jednak iść dalej, żyć w innych warunkach, powoli się dostosowując. Może to być trudne, ale bez tego cierpienie człowieka zostanie jeszcze dodatkowo wydłużone, a proces adaptacji przebiegnie gorzej. Romantyczne, werteryczne wręcz rozdrapywanie ran nie przynosi nic dobrego. Za przykład mogą posłużyć utwory pisane przez wieszcza narodowego, Adama Mickiewicza. Poeta został zmuszony do emigracji z kraju po procesie filomatów i filaretów. Jedna z pierwszych jego podróży miała miejsce na Krymie, gdzie stworzył cykl sonetów. Zachwyt nad przyrodą i pięknem Ukrainy w „Stepach akermańskich” przysłania mu destrukcyjna tęsknota za ojczyzną. Każdy widok przypomina mu utraconą Polskę, przez którą tak mocno cierpi. „Sonety krymskie” można postrzegać także jako piękny wyraz patriotyzmu, jednak jedno nie wyklucza tutaj drugiego. Artysta wielokrotnie powraca w swojej twórczości do spraw narodowowyzwoleńczych, co można uznać za szlachetne, lecz i destruktywne dla samego autora. Rozmyślanie o ojczyźnie, do której nie mógł powrócić, pogłębiało jego smutek, co widać w późniejszych „Lirykach lozańskich”. „Polały się łzy” opowiada o cierpieniu poety, które wynikało z bardzo wielu powodów osobistych (choroba żony, utrata pracy), lecz wracanie pamięcią do tego, co nie mogło już wrócić, na pewno nie wpływało na niego pozytywnie. Z uwagi na to podtrzymuję swoje początkowe założenia.
Tęsknota to naturalne uczucie, pojawiające się w życiu każdego człowieka w przypadku utraty bądź rozłąki z kimś lub czymś. Jako siła ma jednak szansę być destrukcyjna i prowadzić do negatywnych konsekwencji, takich jak chroniczny smutek czy gorsza ocena ewentualnych skutków swoich czynów. Ze względu na to w życiu trzeba iść dalej, mimo boli z powodu braku bliskiej osoby.