Odkąd tylko powstała sztuka, zaczęła się interesować samą sobą. To na pierwszy rzut oka banalne stwierdzenie ma jednak pewne logiczne podłoże. Człowieka zajmującego się twórczością, której efekty mieszczą się w granicach pojęcia „sztuka”, nazywamy artystą. Skoro obiektem zainteresowania artystów może być dosłownie wszystko, co istnieje, to mogą być nim również oni sami. Od dawien dawna mamy do czynienia z dużą różnorodnością z postrzeganiem artystów i ich roli w świecie. Różnorodność ta wynika najczęściej z warunków historyczno-społecznych: niektóre epoki bardzo gloryfikowały działalność artystyczną, inne wręcz nią pogardzały. Spróbujmy prześledzić to, w jaki sposób zmieniał się wizerunek artysty na przestrzeni dziejów.
Motyw artysty w starożytności
Chyba najlepszym, a na pewno najbardziej rozpowszechnionym współcześnie, przykładem tego, jak artyści byli postrzegani w starożytności (tudzież jak sami siebie postrzegali), jest wiersz największego poety rzymskiego – Horacego, pt. Exegi monumentum. W liryku tym autor daje do zrozumienia, że swoją poezją wybudował „pomnik trwalszy niż ze spiżu”, dzięki czemu zyskał nieśmiertelność i będzie pamiętany, czytany i uwielbiany przez wiele pokoleń po swojej śmierci (co zresztą okazało się prawdą). Nawet wtedy, kiedy zwykłe pomniki rozpadną się już w proch i pył. Do tego poglądu odnosi się słynna maksyma „Non omnis moriar”, co w tłumaczeniu oznacza „Nie wszystek umrę”, która mówi o zwycięstwie poezji nad czasem.
Motyw artysty w renesansie
Twórcy renesansowi czerpali z dziedzictwa antyku pełnymi garściami. Wyjątkiem nie był Jan Kochanowski, ojciec poezji polskiej. Mistrz z Czarnolasu do tego stopnia inspirował się starożytną liryką, że w niektórych jego utworach trudno jest postawić granicę pomiędzy inspiracją a tłumaczeniem. Wielkim mistrzem Kochanowskiego był Horacy, więc nie powinno dziwić, że czarnoleski poeta wyznawał jego poglądy. Widać to najlepiej w Pieśni XXIV, w której Kochanowski daje wyraz pewności, jakoby pisane przez niego wiersze zapewnią mu sławę po śmierci, ale też pomiędzy innymi narodami.
Motyw artysty w romantyzmie
Bardzo wiele uwagi artyście jako postaci, a także jego roli w społeczeństwie poświęcono w epoce romantyzmu. Doszło wówczas do pewnego rodzaju utożsamienia bohaterów literackich z ich realnymi twórcami. Artyści urastali więc do rangi tajemniczych, mrocznych buntowników, jednostek wybitnych, poprzez swoją nadzwyczajną wrażliwość widzących świat wyraźniej i z tego powodu – przynajmniej w ich mniemaniu nadających się do odgrywania ról przywódczych. Ograniczając się jednak do literackich pierwowzorów można tutaj wymienić choćby Konrada wygłaszającego swoją słynną Wielką Improwizację w Dziadach cz. III Adama Mickiewicza, Kordiana z dramatu Juliusza Słowackiego pod tym samym tytułem czy głównego bohatera Cierpień młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego. Wszystkie te postacie odpowiadały wizerunkowi romantycznych artystów.
Motyw artysty w modernizmie
Okres modernizmu, nie bez powodu nazywany neoromantyzmem, w bardzo wielu miejscach czerpał z epoki Goethego i Mickiewicza. W tym również w kwestii wizerunku artysty. Dobrym tego przykładem jest wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera pt. Eviva l’arte!. Przedstawia on artystę jako jednostkę wybitną, a przez swoją wybitność wyalienowaną ze społeczeństwa. Ujmując rzecz skrótowo, typowy modernista to osoba uboga materialnie, lecz przepełniona niezgłębioną mocą twórczą i świadomością owej mocy. Artyści doby modernizmu nie lękali się szukać źródła swoich umiejętności w świecie metafizycznym, np. w Bogu. Byli dekadentami, których przepełniała duma, często granicząca z narcyzmem, która dawała im pewność, że stoją niejako ponad społeczeństwem i są wyłączeni poza jego normalne funkcjonowanie. Przejaskrawionym wizerunkiem artysty młodopolskiego posłużył się Stanisław Wyspiański przy kreacji postaci Poety w Weselu.
Motyw artysty w dwudziestoleciu międzywojennym
Eksplozja wielu nowych dziedzin, nurtów, prądów i rodzajów twórczości artystycznej. Sztuka „wyszła do ludzi”, a artyści wmieszali się w tłum. Nadal byli jednostkami wybitnie uzdolnionymi, lecz nie tworzyli ze swoich talentów muru oddzielającego ich od społeczeństwa. Wręcz przeciwnie – sztuka zaczęła służyć ludziom, nie tylko ich dyskusjom na tematy metafizyczne, lecz także (a może przede wszystkim) rozrywce. Wizerunek artysty oraz niechęć wobec wcześniej utartych, spolaryzowanych form artystycznych dobrze obrazuje czterowiersz z utworu Brunona Jasieńskie pt. But w butonierce: „W parkocieniu krokietni — jakiś meeting panieński./ Dyskutują o sztuce, objawiając swój traf./ One jeszcze nie wiedzą, że, gdy nastał Jasieński,/ Bezpowrotnie umarli i Tetmaగer i Staff”.
Motyw artysty we współczesności
Współcześnie bardzo trudno jest jednoznacznie określić rolę artysty w społeczeństwie. Po II wojnie światowej był bowiem człowiekiem próbującym odtworzyć w świecie wartości moralne (Ocalony Tadeusza Różewicza), kim innym w późniejszej twórczości noblistki Wisławy Szymborskiej (Radość pisania, do własnego wiersza), a kim innym jest dzisiaj.