Zimna skała, dotyk jej zawsze przynosi na myśl starą mogiłę. Kamień, choć dawniej nazywany był kośćmi Matki Ziemi, przez ludzi kojarzony jest ze śmiercią. Być może to jego brak poruszenia i lodowata aura łączona jest z widokiem stężałego trupa. Kamień jednak nie jest martwy, wręcz przeciwnie. Przez wieki tkwi w jednym miejscu, nieporuszony. Czy to jednak oznacza brak życia, czy może jego inną formę? Góry wypiętrzają się przecież przez miliony lat, rosną i więdną niczym wszystko inne. Kamień żyje po prostu własnym życiem, inaczej zatopionym w czasie. Łączy nim przez to przyszłość, przeszłość i teraźniejszość. Nie bez kozery najstarsze z ludów budowały z niego monolityczne portale. Co widziały przez te okna, kamienie szepczące historie eonów? Teraz już to wiem.